Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
***
Stawiałstopymocno,zdecydowanie.Każdykrokprzybliżałgodocelu.Takdługo
czekałnatęchwile!
Ludzie.Dużoludzi.Jasne,świetlistesmugiwdzierałysiępodjegoprzymkniętepowieki,
pozostawiającnaźrenicachjaskraweślady.
Błysk!
Przestrzeńosaczałagodźwiękami.Muzyka,głosy,stukanieobcasównagładkiej
powierzchniposadzkipulsowałynieznośnąkakofonią.Niewidzialnaobręczzaciskającasię
wokółjegogłowy.Gdybychciał,rozerwałbyjąjednymruchem.Alenarazieniebyłoto
konieczne.Czekałnaodpowiednimoment…
Ktośgopotrącił.Znowu.Iznowu.Tak,jakbynieistniał.Aleonbył.Czuł.Czasami
nawetcierpiał.Imusiałwypełnićzadanie.
Błysk!
Mężczyznazacisnąłpalcenarączcebiałejlaski.Jegochude,kościstedłoniewyglądały
jakszponywielkiegoptaka.Gdybymógłwzbićsiędolotu…Poszybowaćwgórę,wypatrując
zdobyczy…
Posuwałsiędoprzodu–uparcie,systematycznie.Zmierzałwkierunku,zktórego
wzywałagomoc.Wyczuwałjącorazwyraźniej.Przyciągałago,wabiłaczerwonymi,
pulsującymibłyskami.
–Pomóc?–ktośstanąłmunadrodzeidotknąłjegoramienia.Ztrudempowstrzymał
się,żebynieskrzywdzićnatręta.Gdybyodruchowoużyłswojejsiły,mógłbygozabić.Ateraz
miałzrobićcośinnego.
–Nie!–wycedziłprzezzaciśniętezębyiznowuruszyłprzedsiebie.Mocbyłacoraz
bliżej,jaknigdydotąd.Nareszciewidział,czyraczejwyczuwał,kształt,jakiprzybrała.
Iosobę,którabyłaterazwjejposiadaniu.
Ciepłomłodegokobiecegociaładotarłodoniegointensywnąfalą.
Jeszczetylkokilkakrokówibędziemógłdosięgnąćtego,czegoszukałodtakdawna.
Awtedy…
Naglezachwiałsię,popchnięty.Czyjeśdługiewłosyprzesunęłysiępojegodłoni,
intensywnyzapachperfumdotarłdojegonozdrzy,azarysszczupłejsylwetkiprzesłonił
sygnałmocy,tłumiącgoizagłuszającprzekaz.
Jakieśsłowazawirowaływokółniego,aleniebyłwstanieichrozróżnić.Intensywne
pulsowaniewzywającegogoświatłaniedopuszczałodojegoświadomościżadnychinnych
bodźców.Byłtakblisko…
Prawieucelu…
Wyciągnąłrękę…
***
Hej,jestem,czekamprzyempiku.
Karolina,szczupła,atrakcyjna,modnieubranasiedemnastolatka,przeczytałaSMS,po
czymwcisnęłatelefondokieszeniobcisłychspodni.Ewa,przyjaciółka,zktórąbyła
umówiona,spóźniłasięprawiepółgodziny.Dziwne.Zwykleprzybiegałapierwszai
cierpliwieczekała.Punktualna,układna,niesprawiającakłopotówaniwszkole,anipozanią.
Ciekawe,cotakiegosięstało,żetymrazemniezdążyła?Zwłaszczażeniewidziałysięod
miesiąca–pozakończeniurokuszkolnegonajpierwKarolinawyjechałanaobóz,apotem
2