Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Notaka…podjarana.Ups,sorki,paniMałgosiu.Znaczytakazadowolona,jakbycoś
sięstałoekstra.Ichciałamicośważnegopowiedzieć,tylkoniezdążyła.Wyglądałateż
inaczej…Nawetsięspytałam,czykogośpoznała.
Ico,poznała?
NiewiemKarolinawzruszyłaobojętnieramionami.Jamusiałamdotoalety,ajak
wróciłam,tojejjużniebyło.Zniknęłazewszystkimimoimirzeczami!!!
Sprawdzałaś,czyniewróciładosiebiedodomu?
Jasne.Byłamtamwczorajkilkarazy.Dzisiajtaksamo.Alejejniema.Nikogonie
ma.
Rodzicówteżnie?
Nonie.Wyjechalinakilkadninajakąśkonferencję.Zagranicę.Oninaukowcami
czycośtakiego…
Czyliopróczciebieniktniewie,żeEwazniknęła?
No,nikt.PaniMałgosiu…Pomożemipaniznaleźć?Onamamojątorbę…
Chciałamjutroiśćdoklubuzmoimchłopakiem…Potrzebujętychrzeczy.
Małgosiauśmiechnęłasiędodziewczyny.
Chętniecipomogę,aleniedlatego,żebyśmogłaiśćnarandkę.Poprostubojęsię,czy
twojejprzyjaciółceniestałosięcośzłego.Przepraszamnachwilę.
Małgorzatawyszłazkuchni,akiedywróciła,miaławdłonitaliękarttarota.Usiadłaz
powrotemprzystoleipowoli,znamysłemzaczęłatasowaćkarty.
Zobaczymy,codasięzrobić.
***
Mrok.Cisza.Pustka.
Nieruchoma,milczącaprzestrzeń,pulsującabólem.
Żadnegooparcia.
Żadnegopunktuzaczepienia.
Nic.
Naglemgła.Ciemna.Przejmująca.Jejmackipowoliformująkształt.Tocieńczłowieka.
Corazwiększy,corazpotężniejszy.
Unosisięniczymczarnyżagiel,wypełniającnajmniejszeszczelinyprzestrzeni.
Zagarniapodswojeskrzydłapowietrzeiżycie.
Niezostajenic…
Tylkobezsilność.
Niemoc.
Strach.
Karolinaniewidziaładokładnie,kiedytosięstało.GdyMałgorzatawzięłakartydo
ręki,Amikzacząłsiękręcićipopiskiwać.Dziewczynamusiałauspokoićpsa.Akiedy
podniosłaznowuwzroknawróżkę,tawłaśnieosuwałasięzkrzesła,ciągnączasobąjasny
płóciennyobrus,którymprzykrytybyłkuchennystół.Karolinieprzezchwilęwydawałosię,
żeśni.
PaniMałgosiu?!przerażonazerwałasięzmiejscaidopadładoleżącejnapodłodze
wróżki.PaniMałgosiu!!!
Amikpoderwałsięizacząłcienkoujadać.
Wróżkawestchnęłaiotworzyłaoczy.Byłabladajakściana.
Nicpaniniejest?!
Małgorzatapokręciłaprzeczącogłową.
6