Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mówiąc,niemiałjejdonikogo.Aletrzymałsięswych
zasad.DlaVirginiibyłjakcierń.Boże,proszęcię,żeby
niepełniłterazdyżuru,modliłasięwduchu.
Dyrektorzyiinwestorzyweszlinaoddział.
–Zejdźcienamzdrogi!
VirginiachwyciłapaniąGreenlyzaramięiodciągnęła
jązliniiognia,kiedynakorytarzwypadlipielęgniarze
znoszami,naktórychleżałchory.ObokszedłGavin
Brice,trzymającwrękachworekambuiwydając
głośnepoleceniagrupiezdenerwowanychstażystów.
–Niemaczasu!Onmaodmęopłucnową.Musimy
jąnatychmiastodbarczyć.–Pochyliłsięipodałręczny
respiratorjednemuzestażystów.
–DoktorzeBrice!–zawołałaVirginia.
Gavinzerknąłnanią,alenicniepowiedział,wyraźnie
lekceważącjejobecność.
–Podajciemizestawdoodbarczania–polecił.
–DoktorzeBrice–powtórzyłaVirginia.–Proszę
pomyśleć,copanrobi.–Zagryzłazębyipospiesznie
odwróciłasięwstronęgości,chcącsprawdzićich
reakcję.Większośćbyłablada.PaniGreenlywyglądała
tak,jakbyzamierzałazemdleć.–DoktorzeBrice!
–zawołałaznówVirginia,podchodzącdonoszy.
–Proszęnatychmiastzabraćgodosalizabiegowej!
–DoktorPotter,tambrakujełóżek,ajaniemam
czasunagadanie.Jakzapewnewidać,tenmężczyzna
odniósłpoważnyurazklatkipiersiowejicierpinaodmę
opłucnową.Możeumrzeć,jeśligotunieodbarczę.
–Naprawdęuważam…
Gavinnawetnaniąniespojrzał,tylkozrobiłnacięcie
napiersipacjentaiwłożyłdrendojamyopłucnowej.