Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DorotaMularczyk
Magicznyświattużzapłotem.Część5.Rafenia
mogęsiędoczekać.Przymknąłoczy.Jużwidzępolankę,naniej
dwależaki,stoliczekznapojamichłodzącymiimy.Spojrzałzna-
cząconaAsię.
Raczejchciałeśpowiedziećtyiwielkitalerzzjedzeniem.
Tak?uzupełniłMarcinzprzekąsem.
Noco?zdziwiłsięPiotr.Niebędziemywypoczywać?
Niemasprawy.Chłopiecwzruszyłramionami,–Tyzo-
stanieszibędzieszwypoczywałzanaswszystkich,aprzyokazji
przypilnujesztychdwóch…leżaków.oczywiścieniewspomnę
otalerzu.
Marcin!Asiaprzywołałabratadoporządku,adoPiotra
odezwałasięcałkiemłaskawie.Niemasprawy,poobejrzeniu
mojegokrólestwaodpoczniemysobie,jakktobędziechciał.
Więc?spytałPiotrwyczekująco.Lecimy?
No,no!zapaliłsięMarcin.Niemożemyprzecieżpozwolić
Klarciusnąćprzyprzejściu.DoKopcapoKarinęnapajączku,
astamtądprostodoRafeniiAsiwisiorkiem.Maszgojeszcze?
Mam.Możemyiść.Asiawstałaiwychodzączpokojubrata
pocichupowiedziała.Muszętylkowziąćgrzebień.
Jateżwezmęplecak,możesięnacośprzydać.
Skądwiesz,żeAsiaweźmieplecak?spytałPiotr,gdytylko
wyszłazpokoju.
Jakbyśmiałsiostrę,tobyświedział.
Marcinniepomyliłsię,Asiawyszłazeswojegopokojuznie-
wielkimplecakiemizniewinnąminązarządziła.Zamną!
Zeszliposchodachnajciszejjaktylkopotrafili,awychodząc
zdomudelikatniezamknęlidrzwitak,żebynietrzasnęły.Zwolnili
dopieroprzykomórcenanarzędzia,apowodemtegobyłysłowa
Piotra.
Aco,kurcze,będziejaktaszarfaniezadziałałaiprzejście…
psit.Machnąłrękąwgórę.Sobieposzło?
Afe!prychnęłaAsia.Tyniedowiarku!
Marcinnatonicsięnieodezwałpokręciłgłową,przyśpieszył
13
e-bookowo