Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozmowy?Najprawdopodobniej…Powolizaczynałamsiębać.
Intuicjapodpowiadałami,żeniejesttonicdobrego,żepowin-
namsięukryć.
Spieprzajstądjaknajszybciej!krzyczałdomniewewnętrz-
nygłos.
Naglezaczęłamdostrzegaćzarysjakichśpostaci.Okazałosię,
żebyłoichwięcejniżdwie.Posturąprzypominałyczłowieka,
leczbyłyowielewiększe.Miałynogiiręce…Alezaraz,zaraz…
Czyzkończynwystawałyimgałęzie?!Czyjajużdokońcazwa-
riowałam,czytomiejscepowodowałohalucynacje?
Wokółniebyłosłychaćżadnegoinnegoodgłosu.Jakbypowy-
mieraływszystkiezwierzęta.Złowrogąciszęzakłócałyjedynie
szmerywydawaneprzeztajemniczeistoty.
Naszczęściepomojejlewejzauważyłamleżącyswobodnie
wielkigłaz.Niebyłatomożekryjówkaidealna,alezbrakulaku…
Musiałomitowystarczyć.Namojąkorzyśćdziałałajeszcze-
stamgła.Naprawdęciężkobyłoprzezniącokolwiekzobaczyć
dalejniżnakilkametrów.
Ostrożniewyjrzałam,abysprawdzić,gdziesą.OmójBoże!Za
pierwsząpostaciąrzeczywiściewyłoniłasięnastępna,aledużo
większa.Zrąkinógnaprawdęwyrastałyimgałęzie!Nawetich
głowypokrytebyłyniezliczonąichilością.Wyglądałydosłow-
niejakludzie-drzewa.Żadneinneokreślenienieprzychodziło
midogłowy.Maszerowałyprzedsiebie,głośnorozmawiając.Co
tojest,ulicha?Gdziejajestem?
Nagle,wułamkusekundy,pojawiłasięprzedemnątasama
kulaognia,cozapierwszymrazem.Szafirożyłswyminten-
sywnieniebieskimblaskiem.Szlag!Zachwilęmniezauważą.
Corobić?
53