Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chybanieko​cha​ła​bymjejbar​dziej.
Wła​śnieotymmy​śla​łam,kiedyprzy​szedłSMS.
Wejdźpocichunagórę.
Okej.CotaTośkawykombinowała?Dobra,skoro
prosi…
Pośpieszsię,cholera!
Przebiegłamszybkoprzezulicęi,jakżądała
przyjaciółka,weszłamnapaluszkachdodomu.Wprogu
zdjęłamszpilki,żebyniestukaćnapłytkach,skoroTośka
podkreślała,żemambyćcicho.Gdzieśwgłębiduszy
oczekiwałamjakiegośokrzyku:„NIESPODZIANKA!!!”
iznajomychwyskakującychzzaróżnychmebli.Nic
takiegonienastąpiło.Przezchwilęmiałamzatodziwne
wrażenie,żeznalazłamsięnaplaniejakiegoś
katastroficznegofilmu,botelewizorwsaloniebył
włączony,wkuchnigrałoradio,nakuchencecoś
bul​go​tałowgarnku.Izerolu​dzi.Ni​ko​gu​sieńko.
Weszłamnapierwszystopieńinagletousłyszałam.
Głośniejszeniżtelewizoriradio,iniedopomylenia
zczym​kol​wiek.
OJezu!Okurwa!Tak,tak!Okurwa!jęczałmój
uko​chanymał​żo​nek.
Uprawiałamznimseksoddwudziestulat,więcnie
miałamproblemówzezdefiniowaniemtychdźwięków.
Chociaż,coniestetymuszęprzyznać,przymnienie
wy​da​wałichzsie​bietaken​tu​zja​stycz​nie.
Zrobiłamkolejnedwakrokiizobaczyłamprzyjaciółkę
stojącąprzydrzwiachnaszejsypialni,zkomórką
przy​ci​śniętądonie​wiel​kiejszparywdrzwiach.
Ojapier​dolę!Jesz​cze!Jesz​cze!Ooooo!
Dobra,jeślionsiębzykazPatryczkiemPedofilem,
tosiępo​rzy​gam!Se​rio!
Tośkaodwróciłasięispojrzałanamnie.Miałaprzytym