Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wpopłoch(boodrazuwyobraziłasobieutyskiwania
przyjaciółkiijejzłośliwedocinki,żeniczegoniepotrafi
załatwić),apotemzacisnęłazębyi,wspomaganaprzez
synową,zaczęłaszukaćinnegolokum.Znalazła
jewKrukielnikachwłaśnie.Nazdjęciuzałączonym
doofertywidniałniewielki,aleprzyjemnydlaoka
parterowydomzwerandą.Zzabudynkuwyglądałaściana
lasu,przednimrozpościerałsiębujnyogród,polewej
niewielkisad.Cenadwuosobowegopokojubyła
doprzyjęcia,właścicielkagwarantowaładostęp
dokuchni,wpobliżuzaśdodyspozycjigościbyłakarczma
zregionalnymipotrawami,rzekaijezioro.Należało
jedyniewpłacićtrzystazłotychzaliczki,coteżEliza
uczyniła.Wydrukowałasobiezdjęciekwateryi,uzbrojona
wkonkretnyargument,zademonstrowałajeprzyjaciółce,
kiedytylkosięspotkały.ZapracowanaMalwinanawetnie
pyskowała,żedecyzjazostałapodjętabezjejudziału.
Domzezdjęciaprzypadłjejdogustu.
TerazodgodzinyprzemierzałycholerneKrukielniki
wtęizpowrotem,usiłującznaleźćswojąkwaterę.
WMalwinienarastałbulgot,zaśElizaBarnabazcoraz
większąpanikąprzesuwaławzrokiempoogrodzeniach
mijanychposesji,usiłującwypatrzećpodanywogłoszeniu
adres.
–Zatrzymajsię–poprosiławreszciezdesperacją.
–Toniemetropolia,wszyscysięznają.Wysiądę
izapytamkogokolwiek,gdziejesttendom.
–Obywogólebył!–warknęłaMalwina,zjeżdżając
napobocze.–Bocałkiemmożliwe,żektościęoszukał,
wziąłzaliczkę,apotemzlikwidowałogłoszenie!
Uprzedzam,żeniezamierzamnocowaćpodgołym
niebem!