Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
natrzymanąwdłonikartkęipoczuła,żeogarnia
niepokój.Reakcjarozmówczynibyłaniecodziwna.
Możerzeczywiścietoogłoszenietooszustwo?Ale
przynajmniejadresniejestwymyślony.Iimięprawiesię
zgadza...Ojtam,niemacokombinować.Jeśliimcośnie
przypadniedogustu,znajdąinnąkwaterę.Chybacała
wieśpostawiłanaturystów,bowiększośćdomów
wyglądałajakpensjonaty,gdzieśmusibyćmiejsce.
Niecopocieszona,podreptaładosamochodu.
Jużwszystkowiemoznajmiła,wsiadająciudając,
żeniedostrzeganabzdyczonejminyprzyjaciółki.Nie
mogłyśmytrafić,botoprawiezawsiąinieprzygłównej
ulicy...Zawracaj.Musimyskręcićwprawozakapliczką
itojużbędziemeta.
Malwinabezsłowasprawdziła,czyszosajestpusta,
poczympłynniezawróciła.Jechaławolno,bynie
przegapićkapliczki,bosamamyśl,żebędąsięplątać
potychcholernychKrukielnikachprzezkolejnągodzinę,
doprowadzaładofurii.Spędziłazakierownicąkilka
godzin.PostójnaobiadzrobiłydopierowGiżyckuibył
togłupipomysł,bonawidokcenprawiekrewzalała.
Głodnaniebyła,alezmęczeniejużdawałoosobieznać.
Niewymagaławielechciałasięumyćiwyciągnąć
nawygodnymłóżku.Jejkręgosłupdomagałsię
wypoczynku.
Tu!Malwina,jestkapliczka!PodekscytowanaEliza
stuknęłapalcemwbocznąszybę,wskazującumocowaną
nadrzewiedrewnianąskrzyneczkęzmalowanąfigurką
jakiegośświętego.Tumamyskręcić!
Słuchmidziała,ademencjiteżjeszczeniemam
ipamiętam,copowiedziałaśwycedziłaprzezzęby
przyjaciółka,alepoczułanikłąulgęinadzieję.Dotarły