Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
straszylinaswtedylekarze,nacałeszczęściesięnie
spełniło.
Podobnychmomentówgrozybyłopotemjeszczekilka,
azwłaszczajedensygnałostrzegawczy,kiedy
przeciążyłamorganizmiokazałosię,żemogęstracić…
Nadomiarzłegobyłampozamiejscemzamieszkania,
więcszybkoszukaliśmylekarzaipomocywobcym
mieście.Udałosię,mójAniołStróżsięspisał.Jednak
potychwydarzeniachnabrałampokoryiostrożności.
Pierwszytrymestrokazałsięnerwowy,dostałamteż
nieoczekiwaneiwyraźnezalecenie,żemuszęzwolnić,
dużoleżećiodpoczywać.Inaczejtosobiewyobrażałam;
myślałam,żebędęaktywnazawodowoprzezcałąciążę.
Wkońcu,jakmówią,„toniechoroba”.Nieoszczędzałam
sięwięcprzeprowadzałamwywiadnażywo
nalodowisku,apóźniejjechałamnocąrozpędzonym
autemnagranicę,narozmowęouchodźcach.Pamiętam,
żepadałwtedymocnydeszcz,amnieprzyszłodogłowy,
żenarażamnietylkosiebie.Mojeżyciezawodowe
wiązałosięwcześniejnierozerwalniezpodróżami
tobyłojedenaścielatwciągłejdrodze,wdzień
iwnocy,wniedzieleiświęta,wczascoviduczynie
aterazwciążyteżpróbowałamżyćtak,jakbynicsię
niezmieniło.Okazałosię,żetaksięnieda.Nagle
itomusiałosięzmienićdladobramojejcóreczki;
prowadzącaciążęlekarzginekologpowtarzałamitokilka
razy,jakbyniedokońcaufając,czyrozumiemjejsłowa,
alejatymrazemjeprzyjęłamiwzięłamsobiegłęboko
doserca.Naniczymniezależałomibowiemtak,jak
natym,żebyzadbaćnajlepiejomojąmałącóreczkę,