Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Takjestodpowiadazzapałem.Niemampewności,
czywie,corobimy.
ProwadzęgowzdłużAdamsStreet.Jedziemymiędzy
budynkamitakwysokimi,żeniedocieradonasświatło
słoneczne.Wpółmrokupodwieżowcamiczujęsię
dziwniebezpiecznie.GdyjesteśmynaOgdenAvenue,
widzępierwszeoznaczeniaDrogi66.
WBerwynlogodrogiwisinalatarniach.Dostrzegam
agencnieruchomościonazwieRoute66Realty.Gdy
docieramydoCicero,którekiedyśupodobałsobie
AlCapone,mieszkańcyjakbydopierocoobudzilisię
zesnu.Kżąsamochodami,alebezpośpiechu,
korzystajączwolnegoczasuwniedzielne
przedpołudnie.
Stwierdzam,żejeślimamyzJohnemprzetrwać
podróż,musimyzachowywaćsiętaksamo.Nie
śpieszyćsię,niestresować,wmiaręmożliwościunikać
czteropasmowychautostrad.Ileżtorazygnaliśmy
zdziećminawakacje.WdwadninaFlorydę,wtrzydni
doKalifornii„mamytylkodwatygodnieurlopu”
jazda,dalej,dalej.Terazczasunamniebrakuje.Tyle
żejasięsypię,aJohnledwiepamięta,jaksięnazywa.
Alenieszkodzi.Japamiętam.Gdydodaćjegodomnie,
wsumiewychodzijednacałaosoba.
Dwojemałychdzieciidziedrogązkościoła.Machają
donas.Johntrąbiwodpowiedzi,ajakiwamdłonią
niczymkrólowaElżbieta.
Mijamywielkiegobiałegokurczakanacokole.
*
Wiedzieliście,żeniektóreodcinkiDrogi