Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rozprasza.Poprostulubię.Wdzieńbędęodpoczywać.Dzieńnie
nadajesiędoroboty,Bo.
–Mamo?Pięknie.–Boprzeszławstronędużejkanapyzciemnej
skóryiusadowiłasięnaprzeciwkotelewizora.–Atenwyj?Tocięnie
rozprasza?
–Dajgłośniej,zarazbędzieserwisodwudziestejtrzeciej.
Bowywróciłaoczami,alesięgnęłapopilotależącegonastoliku
izrobiłagłośniej.Krzykliwazapowiedź,skrótwiadomościdnia.
Matko,pomyślała,jakmożnażyćwyłączniewiadomościami,
tłumaczeniamiimałymibzdurkami?Byłotogeneralnymnierobieniem
niczegopróczprzeczeniacałymsobąteoriiewolucji.
–Zróbgłośniej,natychmiast,iniemyśltakgłośno.Widziałaś?
–Cowidziałam?–spytałazaskoczonaBo.
Luwskoczyłaoboknakanapę,podwinęłanogipodsiebie.
–Siedźcicho,zarazbędątorozwijać.
Corozwijać,pomyślałaBo.Comożebyćciekawego
wwiadomościach?Wypadki,afery,ktokogo,ktozkim…
–Patrz!–krzyknęłaLuiażcałakanapasięzatrzęsła.–Cicho
bądź.
–Jestemcicho.
–Cicho!
Paniztelewizorazwyrazemtwarzykrólowejśniegu,napięknym,
granatowo-błękitnymtlestudia,oznajmiła:„Dziśwgodzinach
wieczornychwmiejscowości(…)doszłodotragicznegowypadku
zudziałemmłodejkobiety,którazniewiadomychprzyczynwtargnęła
najezdnięwprostpodkołanadjeżdżającegoautobusu.Zapraszamy
doobejrzeniakrótkiegomateriałuzezdarzenia,którynagrałjeden
znaszychtelewidzów,będącświadkiemzajścia”.
Luwpatrywałasięwekranjakurzeczona.Całyfilmiktrwałnie
dłużejniżpięćsekundiwłaściwienicniebyłonanimwidać.Pusta