Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nigdygoniewidziałam.
Policjantzhukiemzamknąłksiążkęzgłoszeń.
Zgłaszapanizaginięciedziecka,któregopaninie
widziała,nieznajegorodziny,niewie,ktosięnim
ostatniozajmowałiukogomożeonoprzebywać.Tojest
zupełnieniepoważne.Skądnaprzykładprzyszłopani
dogłowyzgłaszaćtowkomisariaciewGadziejowicach,
anienaprzykładwZakopanem?
Boontumieszka.Jedenaściednitemuprzebywał
wdomudziadka,TadeuszaRawskiego.
Rawskiego?Policjantnachwilęstracił
nonszalanckąpostawę.Proszęchwilępoczekać.
Policjantzniknąłwsąsiednimpomieszczeniunadobre
dziesięćminut.Gdywrócił,powiedział:
URawskichpracujedużoosób.Ktośsięzajął
dzieckiem.Niemożemyprzyjąćpanizgłoszenia
ozaginięciudziecka.
Policjantpatrzyłgdzieśwbok,gdymówiłdoMarii.
Proszęmipowiedzieć,ktopracujeuRawskich,kogo
mampytaćoMarcinka.
Nieudzielamytakichinformacji.
Jestemjegobabcią,chcęwiedzieć,gdziejestmój
wnuk.
Ztego,copanipowiedziała,jestpanidlaniego
zupełnieobcąosobą.
Zostałamwyznaczonanajegoopiekunkęprawną
jakonajbliższakrewna.
Policjantponowniezniknąłzadrzwiaminapięćminut.