Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeKalicina,chłopwbabskimciele,brodatajakkacapnakoźle,prędzej
gobatempoczęstujeniżdaimjeszczenaborg.Ostatniobrali
tatarczanąkaszę,łojówekkilka,półfuntasoli,akrzywiłasię,jakbynie
ogarśćtrojakówszło,aleodukaty.
Tomaszgadajakzkadzimiedzianej;nierazsięskarżyła,żejej
nieznośnetodudnienie.M.natotylkogłowęodwracał.Toniebyłoby
możliwedawniej,iwtedyjeszcze,gdyzjechalidomiasta.Wtedy
przecież(prawda,żeczasemrobiłtobezsłowa)najejskargiokna
przymykał,zasłonyzaciągał;cierpiałaodświatłaiturkotupowozów,
pokrzykiwaniababkoszykowychizwłaszczategohandlarzaptaków.
M.dookna,atenjeszczegłośniej,szczygły,szczygły,czyżyki,
ptaszki.Piskliwywrzaskun,jakbysamwklatcesiedział.Zasłaniała
uszy.Szsz-czy-czy.InaLesznieoknabyłyodulicy.Aletamto
mieszkaniewpałacuGórzyńskich,wysokie,jasne,salonzpokojami,
dawałokażdemujegokąt.Znużyłsalonjedwabiemobity,tłoczonym
wbukietylewkonii,szładosiebie.Zchusteczkąprzyustach,byodór
tytoniu,cosięsnułspoddrzwi,wwodachkolońskichutopić.
Wystarczyłowówczasikwadranstakpoleżeć,jużpukał,zaglądał,gdy
napukanienieodpowiadała.Cuchnąłtanimdrajkenigiem,ale
pozwalałasięzarękętrzymać,jakdawniej.Milczelimożewięcej
tylko,więcejnawetniżkiedyśwŁaskowie.Poprawdziezresztąsłowa
powiedzianezostałyjużdawno,ajejbólnieodsłówmijał.Ijeśli
nawettrochęniepokoiłoowomilczenie,czujnośćzjakąbyłnajej
każdewołanie,łagodziłaobawy.
Tak,żenaLesznieTomaszmógłsobiedudnić.Aleteżiocoznim
byłojejwtedywchodzićwrozmowę.Pocowogólemówićzesobą
mieli.Krupy,herbata,świece,siarniczki,szuwaks,zaktóregobrak,
jakbytowołyńskiebłotabyły,niebrukimiasta,M.zawszeTomasza
łajał,szłydodomudrogą,którąnieonawytyczaćmusiała.Pieniędzy
nigdytuniemielidość,lecztychparęrubliczyzłotychkilka
M.znajdował,gdybyłotrzeba.NatytońzTrzemaKrólami,wody
uKrasińskich,białychleb,aikonfitury.Byłoinażebraków
uŚwiętegoKrzyżaczyniedzielnątacęureformatów.Dość,żeonanie
słyszałaotymwiele.WtedyzresztąKossowskiczęściejunichbywał
naherbacieczykartachirozmawiałosięowszystkimzwyjątkiem