Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
izdumieniem,żebysięuchronićprzedwstydemmusinachwilę
zostawićkapelusztam,gdzietrzyma,poniżejdolnegoguzika
kamizelki.Zasłaniającnimniespodziewane,twardeibolesne,
podniecenie.
Ostatnirazgralizesobąparędniprzedtym,gdyM.wrócił
dodomuzgiętywpół,poczymstałdłuższąchwilęwprzedpokoju,
odtrącającTomasza,któryniezdarniepróbowałmupomóc.
Mieliiść,jakzwykle,jakjużnieumieliinaczej,razem,ale
wymówiłsię,żepigułkitylkoodebraćtrzeba,aCelińskiniewydaich
Tomaszowinakajet.Odbierzejewięciwrócizaraz,nawetwęgierki
nienarzucinagrzbiet,żebyniemyślała,żespacerowaćmyśli.
Staławzielonympokoju,gryzłapalce,czekała.Wróciłprędko,
straszniedługogoniebyło,niepytałanawet,czyprzyniósłpigułki.
Niepytałaonic,gdywreszciepojawiłsięwdrzwiach,szary
natwarzy,daleki.
Jużwtedy,kilkadniwcześniej,nieczułsiędobrze,niekryłtego,
alewydawałsięraczejrozdrażniony,złynacoś.Mówiłwięcejniż
zazwyczaj,zwysilonąafektacją,zjakąśdawnozarzuconą,salonową
swadą.Powtarzał,żekiedyjużtaksamizamknięcisiedzą,żesłowa
podsufitemdzwoniąjakwpustymkościele,tomoglibyzająćczymś
wspólnieciemnemyśli.Ot,naprzykład,naszłagoochotanakarty,
mariaszadomowego,boprzecież,wcóżbyinnegograćdlaucukrzenia
goryczyiuciszeniaserca.wpolskichdomachtacy,coipacierze
klepiąprzymariaszku.ChoćjakbyMichałprzyszedł,aKaroljeszcze,
tobyśmyiwkiksadopulispróbowaćmogli,zagadywał,czystrach,
tasująckarty.TyleżeKossowskikostyraokrutny,niektórzymówią,
żeszachraj,zbój,ifrantówmupodstawieniczynnicypomieściełapią,
aletoteżprzesada.Samwiem,bomwidział,jakijegogolono,zresztą
onopieniądzeniestoi,ażedlakpinyinnychogolićgotów,tonie
nowina.Nierazinamskóręgarbował,topewnieidziśnicbyśmy
uniegoniewygrali.ZatonaszpanMichałkartytrzymadogóry
nogami,takżedamom,nawetkozernym,suknienagłowęopaść
bymogły.Nasze,swojskiekarciętazdatniejszewięcdlaniegoniż
francuskie,bounaswyżnik,niżnik,wszystkokawalery.