Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rozpłakałsięjeszczebardziej.Tozkoleijeszczemocniej
zdziwiłowujka,bowiemPitbyłpowszechnieznanyjako
wielkigaduła.Zazwyczajbuziamusięniezamykała,
nierazzdarzałosię,żegodzinamiopowiadałonajbardziej
pospolitychzdarzeniachzeswojegożycia.Naprzykład,
żewykipiałomumleko,gdychciałzrobićkakao,lub
żestraszniesięwczorajzmęczył,kiedywchodził
poschodach.Wystarczyło,żemiałchętnychsłuchaczy,
aopowiadałiopowiadał.Teraznaglepłaczimilczenie?
Byłotobardzoniezwykłeiniepokojące.Wujkowizrobiło
siębardzożalropucha,więcgoprzytuliłizaczął
uspokajać.PowoliPitprzestawałpłakaćisłabymgłosem
powiedział,żetaknaprawdętoniewie,czemujest
smutny.Dziejesiętoodchwili,gdyzadowolonypływał
wJeziorzeUśmiechuinaglewpłynąłwsmugęczarnej
wody,którapojawiłasięniewiadomoskąd.Odtamtego
momentuzacząłodczuwaćogromnysmutekistracił
ochotędowszelkiejzabawy.Ropuchniechciałlubnie
potrafiłpowiedziećnicwięcejnatematczarnejwody,
więcwujekodprowadziłgododomu.
WczorajBretorwybrałsięnagrzybydozagajnika
niedalekoJezioraUśmiechu.Jużmiałwracaćdodomu
poudanymgrzybobraniu,gdyznowuusłyszałpłacz.
Dochodziłonzkońcabrzozowegolasku.Pomyślał
zpoczątku,żetopewnieropuchPit.Poszedłwstronę,
zktórejdobiegałpłacz.Pochwilizatrzymałsiębardzo
zdziwiony,bowiemzamiastropuchazobaczyłbociana
Klekotkę.Bocianopierałsięobrzozęipłakał,agęstełzy
kapałynatrawę.Wujek,bardzozaniepokojony,podszedł
dobociana,przytuliłgoizapytał,cosięstało.Klekotka
opowiedziałmuswojąhistorię.Byłaonabardzopodobna
dotej,któraprzydarzyłasięropuchowiPitowi.Rankiem
KlekotkabrodziłwzdłużbrzeguJezioraUśmiechu