Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
■Pamiętamdokładnie...KiedyMohamedAttaprzywaliłBoeingiem
767wpółnocnąwieżęWorldTradeCenter,jaiprezydentBushjunior
właśnieczytaliśmybajki.JaOczymszumiąwierzbyKennetha
Grahame'a,onBardzogłodnągąsienicęEricaCarle'a.Jawswoim
sklepiku,którynazywamantykwariatem,onwszkolewSarasocie
naFlorydzie,gdzieczytałdzieciomnagłos.Stojęsobieimyślę:
„Fajnie,RopuchnapewnobardzospodobasięMíšy..."–gdynagle
dosklepuwpadaEvžen,mójprzyjacieliwynajemcawjednym.
Wlatujewsamejkoszulceigaciachiwrzeszczy:
–Kurde,stałosię!Wojna!!!–ajasiętylkośmieję,bowiem,
żeEvženwłaśniedzisiajkończysześćdziesiątlat,ikiedyakurat
zamierzamspytać,gdziesiętakwcześniezdążyłwstawić,krzyczy,
żebymniestał,tylkowłączyłtelewizor,myślęwięc,żecośtuniegra,
idęipróbujęuruchomićmałegograta,cogokupiłemnatargu
uWietnamców.Evženpodskakujeicałyroztrzęsionyniecierpliwie
szarpieantenkętelewizorka,któregoekranmaprzekątnąniewiększą
niżdziesięćcentymetrów.Siadamnapaczceksiążekizrozdziawioną
gębąpatrzę,jakwNowymJorkudymisięzjakiegośdrapaczachmur,
obokmnieEvženłapiesięzagłowę,krzycząc:
–Kurde!Wojna!Normalniewojna!NapadlinaAmerykę!–Tyle
żeciągleniemampojęciakto.Rosjanie?NotopytamEvžena:
–Rosjanie?!–Nawetnamnieniespojrzyiwrzeszczy:–Gówno
tam!Araby!Arabskieświniezaczęływojnę!
Dopieropochwilizaczynadocieraćdomojejświadomościgłos
komentatora,którypróbujeopowiadaćoobrazkach,naktóresię
gapimy.Czuję,jaktrzęsąmisiękolana,bopierwsze,coprzychodzi
midogłowy,tożepopołudniumiałemiśćdoMíšy,żebyznim
poczytać,iżebyćmożewogóledotegoniedojdzie,bojestwojna.
Dzwonitelefon.Mojacórka,Julia,pyta,czywiem,żebyłatak
naAmerykę,ajapytam,couMíšy,czynicmuniejest,onaniekuma,
ocomichodzi,czemumiałobymucośbyć.Mówię,żeby