Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gopozdrowiłaiżenapewnodonichdzisiajwpadnę,ipotemdalej
wlepiamyzEvženemoczywtelewizor,gdziewkółkopokazują
teprzerażająceujęcia.
–Myślisz,żetonaprawdęoznaczawojnę?!–pytamEvžena.
–Zależy,jakzareagująnasi...–rzucagłucho,asłowo„nasi"
wjegoustachtonorma,Evženjestbowiemnajbardziejzapalonym
amerykanofilem,jakiegowCzechachspotkacie.Siedzimyskamieniali
przedtelewizoremdomomentu,wktórymuświadamiamsobie,
żepowinienemsięzbierać,żegnamsięwięczEvženemipytam,czy
–biorącpoduwagęstanwydarzeń–robitesześćdziesiąteurodziny,
czynie,onstwierdza,żerobi,botomogąbyćostatnie,aja,idąc
doMíšy,całądrogęzastanawiamsię,ktonapisałwierszotym,
żenaskrajulasurosnąróżedwie,iżechodźmy,chodźmyzrywaćje,
tomogąbyćostatnie,aleniejestemnawetpewien,czytaktoleciało,
ajakznamsiebie,toraczejnie.Zgłowąpełnątegowierszawsiadam
dotramwajuijadędoMíšy,zktórymażdowieczoraczytamOczym
szumiąwierzby.
Spotykamysiękołoósmej.Toznaczyjaprzychodzękołoósmej,
resztajużjest.Wtelewizorzenadbaremciąglewałkujątesameujęcia,
któreoglądaliśmyzEvženempopołudniu,czyliBoeingiwlatujące
wdwiewieże.Trochęprzerażającywidok,niktznasniejestjednak
wstanieoderwaćwzrokuodpudła.Przysiadamsiędoresztyiskładam
Evženowiżyczenia,właściwietylkokiwamgłowąidajęprezent,
pierwszewydanieKrucjatywEuropieEisenhowera.Terazmam
wrażenie,żedawanieczegośtakiegowobecnejsytuacjijestchyba
lekkimnietaktem,aleprzygotowałemmutęksiążkęjużprzeszło
tydzieńtemu,skądmogłemwiedzieć,jaksięsprawypotoczą.
PodarowałemmutegoEisenhowera,boEvženczytawyłącznie
militaria,jegospecjalnościąjestdrugawojnaświatowa,zwłaszcza
generałPatton.Wojna–jakjąpoznałemtobibliaEvžena,inieżebym
całkiemnieorientowałsięwtegotypuliteraturze,wkońcujestem