Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Niewstydźsięzapytać...–Evžentylkocośbąka,dopiero
pochwiliodsuwagazetęizdejmujeokulary.Materazfunkielnówka
okulary.Zoprawkamikosztowałygoczterytysiącekoron,aszkła
majązdolnośćwytworzeniailuzjibenzynyrozlanejnapowierzchni
wody.Odmomentukiedyjesobiesprawił,mówiłmitojużzdziesięć
razy,zakażdymrazemzpewnymwyrzutemnatwarzy,takjakbym
toja,nieonsam–nadepnąłmunatestare.Wzamyśleniujeskłada,
chowadofuterałuidopierostukaswojąmałąszklankąwmójkufel.
Evženzzasadypijemałepiwa.Jazzasadyduże.Stukamysiętylko
pierwszym.Itylkoleciutko.Żadnetamwielkie,głośneuderzenia.Tak
robiąNiemcy.MyzEvženemniemamytakiejpotrzeby.
–Byłeśutaty?–podnosibrwi.
–Hmmm–słabokiwamgłową–byłem...
–Porządnyczłowiekpowinienumrzeć,kiedyprzyjdzie
natopora...–Evženstawiaszklankęnapodstawce,któragłosi,
żejesteśmynajlepsząekipąpiwną,iwpatrujesięwemnie,cojanato,
żeporządnyczłowiekpowinienumrzeć,kiedyprzyjdzienatopora.
–Jużtoprzerabialiśmy–machamręką.
–Wiem,wiem...–mówiprzepraszająco,alezarazdodaje:
–Tytomaszżycie,ocipiećmożna...
–Niemacogadać,Evžen–mówięiżebyzmienićtemat,sięgam
potęjegogazetęiotwieram,żebyrzucićokiemnaniedokońca
rozwiązanąkrzyżówkę.
–WhaślecytatzMadonny–czytam,badawczopatrzącnaEvžena.
–Evža,atywiesz,ktotojestMadonna?
–Jasne,żewiem,niejestemidiotą.Chociaż...–kontynuuje
zlekkoprzesadzoną,posępnąminą–kiedyśwhasłachukrytebyły
cytatyzklasyków.Arystoteles,PlatonlubOscarWilde,tuiówdzie
StanisławJerzyLec,aleMadonna?!–krzyczytakgłośno,żeFrantišek
nadrugimkońculokaluCiszadelikatnieunosibrwi.