Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dojegokieszenipodokumenty,odczytaliimięinazwisko,adres.
Rzeczdziałasiępodszpitalem.Czyktóryśzezgromadzonych
tragediopijcówniekrzyknąłprzypadkiem:tengośćwybiegłnachwilę
pofajki?Jegożonarodzijużczternastągodzinę,chciałchłopsobie
zapalić.Innymożedodał:widziałemcałezdarzenie,wtargnął
najezdnię.Kierowcaniemiałszans.Wtedyszofermógłodetchnąć
zulgą:tak,tak,normalniewskoczyłmiprzedmaskę,nawetnie
zahamowałem.Mogłosiętakzdarzyć.Alboinie.Niewiemtego.
Inigdysięniedowiem.
Matkaniewielepamiętaalbotaktylkotwierdzi.Względnieniechce
pamiętaćlubwypiera.Wrozmowachzemnąużywałastwierdzeń
„obuchemwgłowę”,„czułamtargającąmnąrozpacz”,aletodopiero
wielelatpóźniejiteżnaodczepnego.Napodstawiewłasnych
doświadczeńmogętylkoprzypuszczać,żeusadzeniejejnafotelukilka
minutpoporodzieizwiezienieklekoczącąwindąmusiałobyćtorturą.
Niemusiałaudawaćcierpienia.Czybyłajednakzaskoczona?Może
zaskoczyłswojąśmiercią,możetylkozasmucił.Ktotowie.Nie
wiem,jakibył,inigdysięniedowiem.Człowiekprzeżutyprzez
wspomnieniainnychsięnieliczy.Jesttylkonieistniejącąfotografią,
słowami,któreprzeinaczapamięć,zapachem,któryniedotarł
donozdrzy.Nikim.Jakbynigdynieistniał.
Babciamimówiła,żewszyscyzastanawialisię,czyjestem
pogrobowcemczyteżnie.Wtamtychdniachtobyłanajważniejsza
kwestia.Skorourodziłamsięwchwiliśmierciojca,tojakmnie
nazwać?Sierotą?Zbytproste.Napogrzebiespieranosięoto,aja
ponoćprzysłuchiwałamsięzzainteresowaniem.Niewierzę,bonie
pamiętam.Pamiętamtylkoto,wcowierzę.Takmam.Uważam,żenie
jestemanipogrobowcem,aniprzedgrobowcem,tylkośmierciochwilą.
Dosadnie,aletakaprawda.Stądwłaśnie,znikądinąd,bierzesięmoja
melancholia,zwanadepresją,którejniemogąuleczyćżadnelekarstwa
aniskłonnośćdowdawaniasięwromanse,„jakbyjutramiałoniebyć”.
Zwyczajnaludzkatęsknotazaojcem,którynienauczyłmniejeździć
narowerze,takjakojcowieinnychdzieci.
Ojciecistniałwrodziniejedyniedochwilipogrzebu.Przezkilka
pierwszychdnimatkaprzeżywałamęki,musiałazamienićjedną