Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Idź,Lilu,dosiebie,pomódlsięzaduszębabci.Obiemnie
popychały,chociażjasięniebałam,prababciawyglądałabowiemjak
żywa.Wtedyporazpierwszyzrozumiałam,żetacyludzie,którzy
pośmierciwyglądająjakżywi,wiecznieżywiibędąnawiedzać
żywych.Ponownieprzypomniałmisięmartwyojciec,któregonie
mogłampamiętać.Wtedyzrobiłomisięsmutno.Poszłamjednak
dopokoju,położyłamsięnahaftowanejkapieiwzięłamdorękiWitaj,
Karolciu.Możetoniebyłastosownalekturanatakiepopołudnie,ale
popierwsze,pozwalałaprzytłumićgłód(obiadujużsięnie
doczekałam),podrugie,zagłuszyćkrzyki„zostałambezmateńki
mojej”.Gdybymmiaławtedybłękitnąkredkę,tobymprababci
narysowałaeleganckątrumnę.Ucieszyłabysię.
Babciazmarłamiesiącpóźniej.Niemiaładobrejśmierci.Możenie
odbyładziewięciupierwszychpiątkówmiesiąca?NiezasnęławPanu,
tylkoudusiłasięwparoksyzmachrzężeń.Teżprzymnie.Niestety.
Robiłamisweternadrutach,przecieżnicładnegoniemożnabyło
dostać,ajajadłamnapodwieczorekciastozczekolady
czekoladopodobnejnajednymkryzysowymjajku.Odłożyładruty,
zrobiłatakądziwnąminęizaczęłosię.Kilkaminut,którewydawały
misięwiecznością,trzymałasięzaszyję,wybałuszałaoczy,
wystawiałajęzyk,świszczała...Wreszcieznieruchomiała,aja
dojadłamwspokojuciasto,zerkającnazamkniętedrzwipokojumamy,
zaktórymiznówstukałanamaszynie,ponieważwzięłapracezlecone
naświęta.
Zbabciąteżchciałamporozmawiać,aleniewiedziałam,odczego
zacząć.Niechciałamtakodrazuoojcu,jeszczebysięprzebudziła.
Niebyłampewna,czycałkiemumarła.
Dlaczegozabiłyścietatę?spytałamtradycyjnie,kiedystukanie
ucichłoiprzestraszyłamsię,żejużniczegosięniedowiem.
Tatyniezabiłampowiedziała,itoznówmniezastanowiło.
Miałamjużpewność,żekogośzabiły.Nieojca,aleniewątpliwie
kogośzabiły,skoropośmierciprzyznająsiędotego.
Akogo?zapytałam.