Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podjęładrugąpróbęwypchnięciago.
–Niechpanidzie!–powiedziała.–Ipilnuje,żebytrafiłwbramkę!
Dziewczynaopierałaobiedłonienajegoramionach,jejtwarz
znajdowałasiębliskojegotwarzy–Arnoldniepotrafiłsiętemu
oprzeć.Objąłjąwpasieipocałował.Niebyłopotrzebymówićmu,
żebytrafiłwbramkę.Bezwątpieniajużtozrobił!Blancheoniemiała.
OstatnipopisArnoldawsztucezalotówzaparłjejdechwpiersi.Nim
zdołaładojśćdosiebie,wyraźniedałsięsłyszećodgłoszbliżających
siękroków.Arnolduścisnąłjąporazostatniiwybiegł.
Blancheosunęłasięnanajbliższekrzesłoiwstrząśnięta
rozkosznymzamętemzamknęłapowieki.
Krokizbliżałysię.BlancheotwarłaoczyiujrzałaAnneSilvester,
którastałaobokipatrzyłananią.Dziewczynaskoczyłanarównenogi
iimpulsywniezarzuciłaramionanaszyjęAnne.
–Niewiesz,cosięstało–szepnęła.–Życzmiszczęścia,kochana.
Powiedziałto.Jestjużmójnazawsze!
Wuściskuiwgłosie,którymwypowiedzianotesłowa,wyrażone
zostaływieloletniesiostrzanemiłośćiufność.Sercamatek
wprzeszłościniemogłychybabyćsobiebliższe–jaksięzdawało
–niżterazsercacórek.Ajednak,gdybyBlanchewtejchwilispojrzała
naAnne,musiałabyzauważyć,żeprzyjaciółkajestmyślamidaleko
odjejmiłosnejhistoryjki.
–Wiesz,ktoto?–ciągnęła,niedoczekawszysięodpowiedzi.
–PanBrinkworth?
–Oczywiście!Któżbyinny?
–Ijesteśnaprawdęszczęśliwa,kochana?
–Szczęśliwa?–powtórzyłaBlanche.–Pamiętaj!Tomusizostać
międzynami.Gotowajestemwyskoczyćzsiebiezradości.Kocham
go!Kochamgo!Kochamgo!–zawołała,cieszącsiępowtarzaniem
tychsłówjakdziecko.