Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
IV.DWOJE
Mężczyznapostąpiłkilkakrokównaprzódizatrzymałsię.Pochłonięta
sobą,Annenieusłyszałago.Nieporuszyłasię.
Przyszedłem,skoropaniencetaknatymzależałoodezwałsię
ponuro.Aleproszępamiętać:toniejestbezpieczne.
NadźwiękjegogłosuAnneodwróciłasię.Kiedywolnoszła
kuniemuzgłębidomku,wyrazjejtwarzysięzmienił,ujawniając
niewidocznewinnychrazachpodobieństwodomatki.Takjakprzed
latymatkapatrzyłanamężczyznę,którysięjejwyrzekł,takterazcórka
patrzyłanaGeoffreyaDelamaynaztymsamymstrasznym
opanowaniemizsamąstrasznąpogardą.
Cóżwięc?zapytał.Comamipanienkadopowiedzenia?
PanieDelamaynodparłanależypandowybrańcówlosu.Jest
pansynemszlachcica.Jestpanprzystojnymmężczyzną.Jestpan
lubianywcollege’u.DrzwinajlepszychdomówwAngliistojąprzed
panemotworem.Czyjestpankimśjeszcze?Czyjestpanrównież
tchórzemiłajdakiem?
Mężczyznadrgnął,otworzyłusta,abycośpowiedzieć,
powstrzymałsięiwzakłopotaniupróbowałzbyćtośmiechem.
Ejże!powiedział.Proszęnadsobąpanować.
Tłumionawkobieciepasjazaczęładochodzićdogłosu.
Panowaćnadsobą?powtórzyła.Żeteżzewszystkichludzi
towłaśniepanoczekuje,żebędęsiękontrolować?Cozapamięćmusi
panmieć!Czyzapomniałjużpan,jakbyłamnatyległupia,aby
myśleć,żemniepankocha,inatyleszalona,abywierzyć,żedotrzyma
panobietnicy?
Mężczyznanadalpróbowałobrócićwszystkowżart.
Szalonatodośćmocnesłowo,pannoSilvester!
Szalonatowłaściwesłowo!Patrzęwstecznawłasnezadurzenie