Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odpowiedziałoimgłębokiewestchnienie.Blanchenatychmiast
podniosławzroknaAnne.
Ocochodzi?zapytała,zmieniającnagległosisposóbbycia.
Nic.
Blanchewidziałaprawdęzbytjasno,abydaćsięwtensposób
zwodzić.
Cośjestnarzeczypowiedziała.Chodziopieniądze?dodała
pochwilinamysłu.Rachunkidozapłacenia?Mammnóstwo
pieniędzy,Anne.Pożyczęci,ilechcesz.
Nie,nie,mojadroga!
Blanche,lekkourażona,odsunęłasię.Porazpierwszyodkądsię
znały,Annetrzymałanadystans.
Powierzamciwszystkiemojesekretyrzekła.Dlaczego
tyukrywaszcośprzedemną?Czywiesz,żeodjakiegośczasu
wyglądasznaniespokojnąiniewhumorze?Możenielubiszpana
Brinkwortha?Nie?Naprawdęgolubisz?Więcchodziomoje
zamążpójście?Pewnietak!Wyobrażaszsobie,żesięrozstaniemy,
tygłupiagąsko?Takjakbymmogłażyćbezciebie!Oczywistymjest,
żegdypoślubięArnolda,zamieszkaszznami.Codotegonie
mażadnychwątpliwości,prawda?
Annegwałtownie,niemalszorstko,odsunęłasięodBlanche
iwskazaławkierunkuschodów.
Ktośidziepowiedziała.Patrz!
OsobąbyłArnold.NadeszłakolejBlanche,abygrać
imłodzieniecpodjąłsięprzyprowadzić.
UwagaBlanche,któraprzyinnychokazjachłatwoulegała
rozproszeniu,byłacałyczasskupionanaAnne.
Niejesteśsobąrzekłaimuszęwiedziećdlaczego.Zaczekam
dowieczora,apotem,kiedyprzyjdzieszdomojegopokoju,powiesz
mi.Niepatrztak!Powieszmi.Atymczasemmaszcałusa!