Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Inadodatekjednaznichpotężniechrapała.Takpotężnie,żenie
mogłamspać.Próbowałamzakrywaćgłowępoduszką,alebez
spodziewanegoskutku.Wefekciebyłamwykończonaifizycznie,
ipsychicznie,bowdzień,kiedykobietyniechrapały,dlaodmiany
musiałamsłuchaćnieustającegotrajkotuizagadywania.Ajakbytego
byłomało,doobupańcodziennieprzychodziłostadohałaśliwych
gości,zrozwrzeszczanymiinieposłusznymidziećmiwłącznie.Kilka
razypoprosiłamociszę,boniemogłamdłużejznieśćpanującego
wsaliharmidru,alemojeprośbyprzypominaływołanienapuszczy.
Bezodzewu.Poskarżyłamsięwięcpielęgniarce,ata,widząc,żeijej
prośbynieodnosząskutku,poprosiłaointerwencjędoktoraMartineza.
Iwreszcieposkutkowało,choćstraszniesiępaniomnaraziłam.
ZatodoktorMartinezokazałsiębardzomiłymfacetem.Lubiłdo
mniezaglądać,choćbynachwilkę,żebyzamienićkilkasłów,nietylko
natematzranionejstopy.Możnanawetpowiedzieć,żezawarliśmy
znajomość.Wiedziałamjuż,żejestrozwiedziony(Baścezaświeciłysię
oczy,gdytousłyszała,zupełnieniewiemdlaczego)iżema
dorastającegosyna.
Ursiulamówił.Atytakapięknakobietaisiamajesteś?
Dlaciego?
Rumieniłamsię,słysząctesłowa.Widzącto,doktorMartinez
poklepywałmniepokolanieiodchodziłztajemniczymuśmiechemna
śniadejtwarzy.Niewiedziałam,cootymsądzić.Podrywałmnie?Nie
miałabymnicprzeciwkotemu.Podobałmisięitakświetnienamsię
rozmawiało.Jakdotądjeszczeżadenmężczyznaniespodobałmisię
takbardzo,jakon.Jakiśczastemuskończyłamczterdzieścilat
imiałamzasobąkilkakrótkich,niezbytudanychzwiązków.Nocóż.
Niebyłampięknością,facecinigdysięzamnąnieoglądali.Apoza
tymmojaniezależnanaturaniepotrafiłasiępogodzićzkompromisami,
jakiewymuszałnamniekażdyzwiązek.Wolałambyćsama,choć
wskrytościduchamarzyłamowielkiejmiłości,jakchybakażda