Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żewskazówkizamiastpoliczbachkrążyłyposymbolach
astrologicznychimagicznych.Awłaściwiekrążyłaby,tyle
żeterazstałyniemalwjednejlinii.
–Transporter,tak?–zaciekawiłasię.Airenpotaknął.
–Nigdyniewidziałamczegośtakiego.
Chłopak,wktóregooczachjeszczeprzedchwilątliłasię
nadzieja,zmarkotniał.
–Toonmnietuprzeniósł–oznajmił.–Tyleżeniemam
pojęcia,jakdziała.Wiemzato,dokogonależał.Stanowi
ważnączęśćhistorii,jakąchcęciopowiedzieć.
Jużprzygotowywałsię,bykontynuować,gdyKate
powstrzymałagoruchemręki.Nieskończyłajeszcze
zadawaćpytań.
–Twójdziadekwybrałmnie.–Wróciładotego,
cojąinteresowało.–Czy…dokonałamczegoś
niezwykłego?
Tak,tobyłoodpowiedniepytanie.Niemusiałazadawać
żadnychinnychwprost–niebyłagotowanaodpowiedzi,
apewnychrzeczywolałaniewiedzieć.Mogłanatomiast
lekkouchylićzasłonęprzyszłości,choćbynatyle,
bydopowiedziećsobiemożliwescenariusze.
WprawiłaAirenawjeszczewiększezakłopotanie.
–Obawiamsię,żeniewielemogęcizdradzić.Jak
tobyło?–Zacząłsięzastanawiać.–Ach,tak:
Pozwól
przyszłościrozwinąćsięprzedoczamitego,który
doświadczateraźniejszości
.
Sądzącpodoborzesłów,Katebyłapewna,żechłopak
samichnieułożył.Takczyinaczej,zdenerwowałyją.
–Awięcprzychodziszdomnieiprosisz,bympomogła
cirozwiązaćsprawęwprzyszłości,alesamniemasz
minicdopowiedzenianatematmoichczasów?
Niezdawałasobiesprawyztego,jakązrobiłaminę.
Musiałazdradzaćdużygniew,boAirenzacząłsięjąkać.