Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mówiłamwamoswojejwizji?–Powiodłaponich
wzrokiem.JedynieJonathanodwróciłtwarz.Odczasuich
ostatniejrozmowyzawszetorobił,niezmienniejąwten
sposóbraniąc…Alerozumiałago.
Odchrząknęła.Musiałaodłożyćsprawyosobistenabok.
–Więcwtamtejwizji–ciągnęła–Eosobiecała,
żeukażenamprzyszłość.
–Myślisz,żechodziłojejocośażtakdosłownego?
–zapytałbezprzekonaniaDarrin.
–Niewiem.Niczegoniewykluczam.
Całaszóstkazamilkła.Sprawabyłanatyle
skomplikowana,żejedyne,comoglizrobić,towestchnąć
lubwzruszyćramionami.Nieporazpierwszystawali
przedniezrozumiałymirzeczami,choćwcześniejdałosię
jewyjaśnićprzynajmniejzapomocąmagii.Tutaj
zawodziłanawetona.
WkońcuodezwałasięDiana:
–Niemampojęcia,jaktougryźć,alewiemjedno:skoro
StrażniczkaKamieniaWładcyuważa,żetrzebadać
chłopakowiszansę,powinniśmytozrobić.
Takiesłowawjejustachostateczniepotwierdzały,
żeKatezyskałaichpełnezaufanie.
–Awięcwysłuchamygo?–Lilianzwróciłasię
doprzywódczyni,nacotaskinęłagłową.Strażniczka
Wodyjednymruchemrękiusunęłazasłonęmilczenia,
poczymprzemówiładochłopaka:–Chcemypoznać
twojąhistorię.Opowiedznamdokładnie,jakidlaczego
tuprzybyłeś.
Airendoznałwyraźnejulgi.Napięcieuszłozniego
błyskawicznieniczympowietrzezbalona.
–Całeszczęście–westchnął.
Darrinzałożyłręce.Jegotwarzpozostawałasurowa.
–Zatem?