Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chłopakrozglądałsięzamiejscemdosiedzenia.Lilian
wskazałamukrzesłoprzybiurku,którezwyklezajmował
Joe.Strażnicyzgromadzilisięwokółniego.Stali,górując
nadAirenem,którynanowozacząłsiępeszyć.Wreszcie
samwstałipowróciłdopoczątkuswojejopowieści.
Przybywamzprzyszłości,zrokutrzytysiące
siódmego.Wysłałmniedziadek,którybyłklucznikiem
wbaziedowodzącejMegapolis.No,właściwienie
dosłowniemniewysłał,aleraczejtylkoprzekazałpewną
misję,bezżadnychwskazówek.Kiedyumarł,odkryłem
wielesekretówbazy.Wiem,cotamtrzymająidlaczego
chcątoukryćprzedświatem.
Chwilę.Jonathanpowstrzymałchłopaka.Nie
wiemy,oczymmówisz.Wytłumacz,cotozabazai…jak
tonazwałeś?Mega…
Megapolis.To…Airenurwał.Muszęwam
opowiedziećotym,cowydarzyłosięwprzeciągutysiąca
lat,atonietakiełatwe.Zaśmiałsię,choćniebyło
wtymwieleradości.
Resztadałamukilkachwilnazebraniemyśli,agdyjuż
znalazłwątek,początkowoniktnieumiałpowstrzymać
sięodciągłegoprzerywania.
Jaariświatludzisiępołączyły.Ledwotopowiedział,
LilianiTomgwałtowniewciągnęlipowietrze.
Naprawdę?zawołaliwspólnie.
Awięcnaszamisjasiępowiodła?zastanawiałsię
Darrin.
OtymniewolnomumówićwtrąciłaKate.
Jonathanodwróciłsięwjejstronę.
Jaktoniewolno?Więcpoco…Gdyichspojrzenia
sięspotkały,urwałtaknagle,jakbyzadławiłsięwłasnymi
słowami.SzybkoskupiłuwagęnaAirenie.Dlaczegonie
wolnociotymmówić?