Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siedmiunasiedmiu,czywszyscynawszystkich,onitak
wkońcudopadałpiłkęirozpoczynałwłasnymecz,wramach
któregociągałichwszystkichzasobąpocałymboisku.
Tuniechodziłoogręwpiłkę,aleodrybling…Onjużwtedy
trenowałw…jaktosięnazywa…?wszkółcepiłkarskiej.
Wieleinnychdzieciznaszejszkołyrównieżbyłowtakich
szkółkach.
Zawszepowtarzam,żegdyjegomatkaprzyszładoszkoły
zezdobytymiprzezniegotrofeamiizatrzymałasię
wdrzwiachprowadzącychdoklasy,takdumna,jakkażda
matkawjejsytuacji,niechciał,żebywchodziładośrodka.
Niechciał,żebyopowiadałaojegodokonaniach.Już
odnajmłodszychlatniechciałpokazywaćświatutejstrony
swojejosobowości.Grałwpiłkę,ponieważtolubił,
ponieważbyłotojegopasją,podobniezresztąjakteraz.[…]
Niezamierzałudowadniać,żejestnajlepszy.Wiedziałotym
itomuwystarczało.Zawszechciałbyćtraktowanyjakkażdy
innydzieciak,niezamierzałsięwyróżniać.Pozostałtaki
dodziś.
Anioł.Mamnamyślito,żejakoczłowiekjestaniołem.
Ciąglespotykamjegomatkęwpobliskimsupermarkecie.Nie
chodzipomieścieinieepatujetym,że,nowiecie,jestmatką
Messiego.Wyglądajakkażdainnakobieta,ubierasię
skromnie,nickrzykliwego.Znammatkiinnychpiłkarzy.
Niektóreznich,nocóż…zachowująsiętrochęnazasadzie
„Jeeeeesteeeeeemmaaaaatkąąą
ąąteeeegoooo…”.
Toprawdziwadama,prostaidobra,takajakon.Przecież
onteżniechodziiniechwalisięwszystkimwokoło:„Mam
tyleitylemilionów”.Nie.Prowadziprosteżycie,
podejrzewam,żenajprostszezmożliwych.Byłtaki
odzawsze.Kiedyśteżnieprzechwalałsięliczbąstrzelonych
bramek.Aprzecieżtakwieluchłopcówzabiegaouwagę:
„Proszępani,widziałapani?Ja,ja,ja…”.Onwogóletaki
niebył.Całarodzina,jegomatka,właśnietak
gowychowywali,wtensposóbzachowywalisięwdomu.
Todlategowszkolebyłtakicichyiintrowertyczny.
MałyLeoniemiałdalekodoszkoływLasHeras.Wychodziłzdomu
zpiłkąprzyklejonądonogi,kierowałsięwstronęmuruotaczającego
wojskowekoszary,apotemszedłprzezboiskowkierunkuulicy
BuenosAires,dokładnietam,gdziełączyłasięonazplacemJuana