Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ostre,bolesnezmarszczki,podbrwiamirzadkimimałe,szare,zimne
jakstal,szerokorozstawioneoczyodpychałytego,ktodońmówił,
imiaływyrazpodejrzliwy,twardy.Lecznajwięcejbrzydotydodawał
munosspłaszczony.GdyMichałAniołbyłjeszczemłodymchłopcem,
weFlorencjimalarzTorrigiani,człowiekordynarnyigrubiański,
wkłótni,rozpoczętejprzezeńwyśmiewaniemsięzBuonarrotiego,
uderzeniemkułakazłamałmuchrząstkęnosową.Artystanacałeżycie
zostałośmieszony.Wiedziałotymimęczyłsięświadomością.
Podchodzącdodrzwidomustojącegozakościołemśw.Katarzyny,
MichałAniołzastukał,otworzyłamustarasłużąca,praczka,
zzakasanymirękawamiwpodetkanymubraniu.
Czybyłktoodpodskarbiego?zapytałstarej.
Nie.Apoganiaczemułówprzychodziliznówpopieniądze,
krzyczeli,wymyślali,ledwiesięichpozbyłam.
Wdomurozchodziłsięswądoliwysmażonej:przygotowywano
obiaddlamnóstwarobotników,cieśli,kamieniarzy,zamówionych
zFlorencji.Przechodzącdopracowni,zajrzałartystazodraząinudą
dowielkiejkomnaty,zarzuconejpościelą,sprzętamidomowymi,
narzędziamirobotnikówmieszkającychwdomu.Ludzieciwdanej
chwilibylinajegoopieceiwłaściwieniewiedział,coznimiczynić.
Wpracownijasnobyłoicicho.Westchnąłzulgą,poczuwszy
znanysobiedobrzezapachwilgotnejglinyimarmurowegopyłu.
Zadrewnianymirusztowaniamibieliłysięgrube,zaledwieobciosane
rylcemzwały,leczokoartystyjużodróżniałoukrytewnichformy.
Wziąłrylec,młotizrobiłkilkacięć.
Pracajednakniedałamuzapomnieniawsercuniebyłospokoju.
Zszedłzrusztowania,zbliżyłsiędostołuijąłoglądaćrysunki,plany
nieszczęsnegogrobowca,któreterazokazałysięniepotrzebne.Przy
tymwpadłmuwręceniebieski,cienkiarkusikpapieru.Byłtomiłosny
madrygałpisanydlakobiety,całesweżyciewiernejinnemu,gdyonjej
byłwierny.Naiwnieszczerynagłówekgodnyzakochanego