Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czyinaczej,nienadawałasięnadyrektora
programowego.PrzyznałasiędotegoprzedDavidem
itakabyłaprawda.Przezostatniekilkadnidałasię
ponieśćfantazji.Światkrawaciarzyiichgabinetów
należałdoludzitakichjakClaudia,którzypomiatali
innymi,itakichjakMark,którzypotrafilichowaćurazę
imścićsięposzesnastulatach.Iniechgosobiewezmą!
MożepojedziedodomuizjelunchzJamiemiDaisy.
Potrzebowałaodetchnąćświeżym,niewinnym
powietrzem;dobrzebyjejzrobiło,rozwiałowciążkipiące
wniejzłośćioburzenie.
Ktobychciałbyćdyrektoremprogramowym?
Jaaaa...
.nie!SekretarkaLiz,głosemwcale
niepodobnymdoFrankaSinatryzfilmu
Wyższesfery
(któryśpiewał,żeniechcebyćmilionerem),próbowała
pocieszyć,podsuwającprzytymkawęipączka,naoko
dostarczającegocałydziennyprzydziałkaloriiosoby
będącejnadiecie.Lizuśmiechnęłasięzwdzięcznością
ipodniosłasłuchawkę,żebyzadzwonićdodomu.Aniech
to!Włączyłasięautomatycznasekretarkaijejwłasny
głos,brzmiącyznaczniebardziejsnobistycznieniż
wrzeczywistości,poprosiłozostawieniewiadomości.
Nagrałasię,mówiącSusie,żebyoddzwoniła,jeśli
zamierzająjeśćlunchwdomu.
PięćminutpóźniejrozległsiędzwonektelefonuiLiz
rzuciłasięodebrać,znadzieją,żetoSusiewłaśnie
wróciła.Jeślisiępośpieszy,możedotrzećdodomuzapół
godziny.
AletoniebyłaSusie.DzwoniłConradzpytaniem,czy
mogłabyprzyjśćnapięćminutnagórę,gdyżpodjęli
decyzję.