Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jektantawnętrz,alezatomiałnosadoelektroniki.System
monitoringuwwillijestjednymznajnowocześniejszychna
świecie.
-Nagrałosięcościekawego?-Przybyszewskinachyliłsię
nadbiurkiemwoczekiwaniunadobrewieści.
-Mamytylkotozdjęcie-Grodzkipodałtensamwydruk,
którywcześniejzostałzaprezentowanypolicjantowiprzesłu-
chującemuSokoła.-Chłopcyzlaboratoriumwzięlisięza
twardydyskijużpowinnimiećdlanascośekstra-wycią-
gnąłkomórkę,rozmawiałkrótko.
Komendantikomisarzspojrzelinaniegowwyczekiwa-
niu.
WodpowiedziGrodzkioblizałmachinalnieusta.
Rozdział3
-Cześć-rzuciłSokółsucho.
-Czegochcesz?-głospodrugiejstroniesłuchawkinależał
doznajomegofunkcjonariuszapolicjiztejsamejkomendy,
zktórejdopierocowyszedł.Nieznalisięnatyledobrze,by
określićznajomośćprzyjaźnią,alenatyle,byprowadzić
interesy,którezazwyczajpolegałynatym,policjantsprze-
dawałsukcesyswojeinajbliższychkolegów,zaśSokółwza-
mianraznajakiśczasopewnychwpadkachzanadtosięnie
rozpisywał.Czasamizdarzałosię,żedziennikarzpotrzebo-
wałszczególnychinformacji,apoichuzyskaniujegodług
wobecźródłaznaczniesiępowiększał.Itowłaśniebyłten
przypadek.
-Stayeraktośrozsiekałmieczem-Sokółniebawiłsię
wzbędnywstęp.-Interesujemnie,czywiecie,ktodziśod
ranaodwiedzałgościa?Trochęczasu,odkądzaczęliściewę-
szyćwjegowilli,jużminęło,więccośpowinieneświedzieć.
20