Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niespokojna?zapytałaFelicja,szczerzezdziwiona,odsuwając
krzesło.Dosłownieposekundzienakraciastejceraciewyrósłprzednią
kawałekciastapachnącyjabłkami.
Odwiedzaszmniekilkarazydziennie.Oczywiścienienarzekam,
alemamwrażenie,żeuciekaszzeswojejchatki.
Felicjaspojrzałauważnienababcię.
Czywywszyscysięnamniedziśuwzięliście?Nieuciekaminie
jestemniespokojna.Topoprostu…Namomentsięzamyśliła,
szukającodpowiednichsłów.Topoprostunowasytuacjadlamnie.
Wyprowadziłamsięzmiasta,rzuciłamrobotęwkorporacji,żeby
zamieszkaćpodlasem.Potrzebujęczasu,żebysięprzystosować.
Napewno?Napewnochodzitylkooczas?
Oczybabciwciążpotrafiłyprzejrzećnawylot.Jednakakurat
wtejsytuacjiwogólesiętoFelicjiniepodobało.
WpodobnymtonierozmawiałazemnąJaśmina.
Jaśmina?Niewiedziałam,żesięznaciepowiedziałastaruszka,
wystukującpalcaminaceraciebliżejnieokreślonyrytm.
Bosięnieznamy.Toznaczypoznałamdziśrano.
Babciajakośnerwowopokręciłagłową,apotemspojrzaławokno.
Muszędziśpopracowaćwogrodziestwierdziłapochwili.
Cudowniesięskłada.Pomogęci.Nauczyszmnie,coijakztymi
kwiatkami.Chciałabymobokchatkizasadzićcośkolorowego,żeby
rozjaśniłonamprzestrzeń.Alejakwiesz,nieznamsięnatym.Mogę
zrobićzestawieniawnajróżniejszychprogramachgraficznych
iopracowaćstrategięnajwiększejkampaniipromocyjnej,alekwiatki?
Niemamnawetpojęcia,odczegozacząć.
BabciaMichalinazaśmiałasię.
Notak.Totylkozarzucęsweternaswojestarekościizaraz