Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kiedyczłowiekdowiadujesię,żejegoświatsięzawalił.
Trzebapłakać.Tooczyszczaiprzynosiulgę,alemnienie
udawałosięwydobyćzsiebienic.Byłamwściekła,
boczułam,żełzyzabrałybyczęśćtegosmutku,
przyniosłybyukojenie,przynajmniejnachwilę.Alenie,
nic.Oczysuchejakpustynia,nawetwczasiepogrzebu.
Pękłampokilkudniach.Właśniebrałamprysznic,
roztrząsającwydarzeniaminionegodnia,ipomyślałam
odruchowo,żemuszęzadzwonićdoKamili,żebyjej
wszystkoopowiedziećizapytaćoradę.Zapomniałam
otym,cosięstało,amożewciążniemogłam
wTOuwierzyć.Wyszłam,szybkozłapałamręcznik,
azarazpotemchwyciłamtelefon,wybrałamjejnumer
i…iprzypomniałomisię,żeniktnieodbierze,bojejjuż
niema.Łzynapływałydooczupowoli,alebyłoichcoraz
więcejiwięcej.Byłamwtedysamawmieszkaniu.
Płakałamcałąnoc.Oglądałamnaszewspólnezdjęcia,
czytałamostatnieSMS-y,mailei…Idopierowtedy
poczułam,żepożegnałam.
Naglezzamyśleniawyrwałmnieciągnącyzarękaw
Duszek.Ocopytał?Atak…
Przyjaciółnietrzebamieć,raczejmożnazaczęłam
niepewnie,bonaprawdęniewiedziałam,dokąd
tarozmowanaszaprowadzi,aledziśwolałabym,żebynie
byłotozbytdalekoigłęboko.
Nietrzeba?zapytałzdziwiony.
Nie,nietrzeba.Wiem,jaktrudnowchodzisię
wnowerelacje.Znamtodoskonale.PośmierciKamilijuż
nikogoniedopuściłamdosiebietakblisko.Onabyłamoją
jedynąprzyjaciółką.Innekoleżankitotylko…koleżanki