Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bosamajestbardzoaktywnatowarzysko.Iniechtak
zostanie.
Cotamuwas?zapytała,pijąckawę.Spóźniłasię
dośćmocno,tak,żeporannakawazamieniłasię
wpołudniową.Misiazdążyłaodrobićswojąjedynąjuż
drzemkę,aja,czekającnajejprzyjście,ugotowałam
obiadinawetgozjadłam.Jednymsłowem,półdnia
minęłonamniewiadomojakigdzie.
Duszekmaszansęnakolegę.Lepiejodrazuprzejść
dorzeczy,bojakMisiaznudzisięzabawką,toniebędzie
anirozmowy,aniciepłejkawy.
Oooo,todobrawiadomość!Babciakibicowała
wnukowizcałegosercawpróbachpokonywaniajego
społecznychtrudności.
Tylkojestproblem…Zaczęłamopowiadać,coijak,
akiedyskończyłam,teściowamiałapodejrzanąminę.
Najpierwsięuśmiechnęła,apotemspuściławzrok,jakby
sięzawstydziła.
Mogłabymwampomóc…zaczęłaniepewnie,
ajamiałamjużwgłowiemilionpomysłów,jakmiałaby
tozrobić.Potajemnienauczyłasięwłoskiego,jakimś
cudemznarodzinęGrzesia?Myślibiegałypomojej
głowie,ajejtwarzprzybierałacorazbardziejzakłopotany
wyraz.Mogłabymwampomóc,ale…aleobiecaj,
żejeszczeprzezjakiśczasnicniepowieszMarkowi.
Uuuu…Szykujesięgrubszasprawaimusiałam
przyznać,żesiępoddaję,niewiedziałam,comiała
namyśli.OdkądzmarłtataMarka,Agatajestzsynem
bardzozżyta,ajaczasemzazdroszczęimtejrelacji.