Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jestempewna,żeniemająprzedsobążadnychtajemnic.
Tabyłabyjedyną,ojakiejwiem.
–Niebardzorozumiem,alejeśliTOmożenampomóc,
tomów!Aha,trudnomiobiecaćwciemno,żenicnie
powiemMarkowi…–Zawiesiłamgłos.–Wiesz,żenie
mamyprzedsobątajemniciztego,cowiem,wychyba
teżmówiciesobiewszystko…
Teściowabłądziławzrokiem,widziałam,żejest
naprawdęwtrudnejsytuacji,anerwowośćpotęgował
fakt,żeMarekzachwilępowinienwrócićzDuszkiem
zprzedszkola.Obajmieliwyjśćdziśzpracytrochę
wcześniej.
–Marekbędziezachwilę–przypomniałamjej,chcąc
dodaćodwagi.
–Natalio,bojasięzkimśspotykam…
Alebomba!Wszystkiegobymsięspodziewała,
wszystkiego,alenietakiegowyznania!Tatamojego
mężazmarłjużpiętnaścielattemu,aleteściowazawsze
wspominałagojakoswojąpierwsząiOSTATNIĄmiłość.
IleżrazypróbowaliśmyzMarkiemwysłaćjągdzieś,gdzie
mogłabykogośpoznać,aleonauparcietwierdziła,żenie
chce,boniktniezajmiepustegomiejscawjejsercu,
żebędziesamaitakjestdobrze,bomożesięskupić
naswoichpasjach,nawnukach.Ateraztakiewyznanie.
Byłamtakzaskoczona,cozresztąmusiaławyrażaćmoja
mina,żeteściowaszybkozaczęłasiętłumaczyć:
–Janiewiem,jakwamotympowiedzieć,aMarkowi
jużzwłaszcza.Broniłamsięprzedtąznajomością,dalej
siębronię,ale…Natalio,jachybajestemwzwiązku.