Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
któreudajemisięrealizowaćtak,jakzaplanowałam.
Zaproszenienabajkęjestwięcdlanichświętością,
zktórąsięniedyskutuje.Duszekjużkilkasekundpóźniej
siedzizaczarowanymagiąkoparekiinnychmaszyn
budowlanychiprzezkolejnedwadzieściaminutniezada
żadnegokłopotliwegopytania.Pstrykigoniema,
przynajmniejnachwilę.
Skinieniemgłowyzaprosiłamteściowądokuchni.
Misianiedawałazawygranąidalejpróbowałanawlekać
kolejnekoralikinasznureczek.
AgatazaczęłamspokojnieDuszekjestciekawy
świata,zadajetylepytań…Myślałam,żekierując
uwagęnasyna,jakośzałagodzęsytuację.Babcia
madownukawielkąsłabość,więcwiedziałam,żetak
naprawdęniemawniejżadnychpretensji,ajedynie
wynikającazwrodzonejpotrzebyporządkuchęć
doprowadzeniasprawydokońca.
Jatowiem,Natalio,alegdzieonsłyszałoTAKICH
sprawach?
Chciałampowiedzieć,żemamydwudziestypierwszy
wiek,aleugryzłamsięwjęzyk.Naszsynwiejużsporo,
jestświadomy,żeniewyskoczyłzkapustyaniniewypadł
zchusteczkiniesionejwdziobiebociana.Tematpodjął
roktemuidomagałsięabsolutniejaknajwięcej
szczegółówjakimcudemznalazłsięwmoimbrzuchu,
jaktamjest,cojadłinajważniejszejak
gowyciągnęliśmy.Cóżmieliśmyzrobić?Wspólnymi
siłami,dobierającsłowaadekwatnedowiedzyoświecie
czteroletniegoumysłu,wyjaśniliśmy,coijak.
Zradiaodpowiedziałam.Wradiubyłareklama