Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MymamyczasKoniecznyuśmiechnąłsiędoniejzimno.
Jateż.Całąwieczność.
Chcesztuumrzeć?
Nieodważyciesięmimożeniepodawalijejnarkotyków,
słaniałasię.Kiedysięuśmiechnęła,jejuśmiechwędrowałrazem
zgłowąwniemymtańcu.Niekontrolowanym.Takim,jakiciało
wykonuje,kiedyjesttotalniezmęczoneiniemożezostaćwmiejscu.
Ponieważprzywiązalidokrzesła,tylkogłowasięporuszała.
Opadała.Podnosiła.Kręciłanaróżnestrony.
Koniecznyprzechadzałsiędookołakrzesła.
Nieodważyciesiępowtórzyła.Zabardzowamzależy.
Niebądźtakapewnaczypewny…Kurwa,niewiem,jakmamsię
dociebiezwracać.
Jakdodamy.
Moiprzełożenijużbogaci.Owszem,utratategokapitałunie
jestdlanichprzyjemna.Aleteżmściwi.Poradząsobiebeztych
pieniędzy,aleniedarująkomuś,ktoimjeodebrał.
Zaryzykuję.Bonicwamniepowiembezpewności,żeodjadębez
kłopotówwsinądal.
Maszmojesłowo
GdybyAleksander,którybyłOlą,niebyłtakzmęczony,
parsknąłbyśmiechem.
Nietraktujmniejakmałejdziewczynki.Jestemjużdojrzałą
kobietądawnyAleksanderuśmiechnąłsięirozłożyłlubieżnienogi.
Chceszspróbować?oblizaławargi.
Zauważyła,żepielęgniarzAndrzejprzyglądasięjejprzezszklane
okienkozadrzwiami.Kiedyichspojrzeniasięspotkały,uśmiechnęła
sięszerzejipotrząśnięciemgłowyzarzuciławłosy.Uciekł
natychmiastzpolawidzenia.
PorucznikABWjużkierowałsiędowyjścia.
Jedzieciezniądalejrzuciłdopielęgniarzy,którzypojawilisię
wotwartychdrzwiach.
Ej…tylkoniezłammiserca.Jestemwrażliwąkobietąimoże
pęknąćpowiedziałaOla,którakiedyśbyłaAleksandrem.Wiesz,
jakprzesadzicieimniezabijecie,tozabiorętajemnicęzesobą.
Zostałasama.Wycieńczonapozagranicewytrzymałości.Alenic
odniejniezależało.Nanicniemiaławpływu.Poprostumusiałasię
poddaćbezwładnietemu,cozniąrobili.Dopókinieprzesadząiumrze
albojejplansięniepowiedzie.