Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
Avastudiowałaprzewodnik,wmawiającsobie,
żetodobrze,żezwiedzaPragęsama.Więcejzobaczy,
kiedyniebędąjejrozpraszaćciemneoczyFlynna,
ukradkowespojrzeniaiuśmiechy.
TydzieńwParyżuprzypominałromantycznysen,lecz
snynietrwająwiecznie.Kiedyśnastępuje
przebudzenie.GdywezwanogodoLondynu,nie
zaplanowaliponownegospotkania.Wyruszyłwdrogę
takszybko,żeuświadomiłasobietodopiero,gdy
odprowadziławzrokiembarczystąsylwetkę,
przedzierającąsięprzeztłumnaChamps-Elyséespod
obstrzałemzachwyconychdamskichspojrzeń.Nie
wspomniałoprzyszłości.Czyżbytraktowałjątylkojak
przygodnątowarzyszkęzwakacji?
Avazacisnęłazęby.Niepowinnazanimtęsknić,ale
niepowstrzymaławestchnienia.Gdypozałatwieniu
sprawsłużbowychprzedłużyłpobytdotygodnia,uznała
Paryżzanajbardziejromantycznemiejscenaziemi.Ale
niedlaniejromantyzm.Nieżyławświeciebaśni.
Zwysiłkiemzwróciławzroknaksiążkę,żebyprzeczytać
odefenestracji,gdywzburzenimieszkańcywyrzucili
trzechludziprzezoknowłaśnieztegozamku.
Defenestracja!Cóżzapompatycznesłowo!
Przypominałojejojca,choćMichaelCavendishnie
popełniłżadnejzbrodni.Wolałzakulisoweknowania.
Leczgdybyktośwypchnąłgoprzezoknoprzedlaty,
ułatwiłbyżyciewieluosobom.
Avazatrzasnęłaprzewodnik.