Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nogiiruszyładonatarcia.Aksiądzco?Przecieżmogłam
sięzabić!Pocoksiądzsiętakdarł?Prawiedostałam
zawału.
Cozaulga.Duchownynajwyraźniejuznał,żejeśli
ktośpotrafisiętakawanturować,nicmuniejest.Otarł
potzczołaiobrzuciłdziewczynęniepewnymspojrzeniem.
Jestpanicała?Niechciałem…
Cezaryrównieżjużdoszedłdosiebie.Braciszek,zdaje
się,potrzebowałpomocy,tamałanieźlesobieradziła.
Zleciećzwysokościijeszczedokazywać?Pogratulować
rezonu.
Zawszewiedziałem,żebabkinamnielecą,ależeby
tak…Tomisięzacząłdzień!podsumował
ispróbowałpokręcićgłową.Jateżcały.
Zakonnikaczęstowidywałwogrodzie,choćnieznalisię
osobiście.Zawsze,kiedyCezaryzamierzałdoniego
zagadać,nieśmiałybraciszekjakbywłączałurządzenie
nawigacyjneustawionenaopcję„unikaćfaceta
odwykopalisk”.Odwracałsięnapięcie,zarzucałmotykę
nawychudzoneplecyiszukałnajbliższegoklombu.Był
pomocnikiemzmarłegowtamtymtygodniubrataPawła.
Odjegośmiercisamzajmowałsięklasztornymparkiem
iztego,coCezaryzaobserwował,czyniłtozwielkim
oddaniem.Pieściłterośliny,nawetdonichgadał
ispędzałwogrodziekażdąwolnąchwilę.Cóżwięcrobi
tutaj?Przecieżzwiedzającychoprowadzająosoby
zcentruminformacji.Wsumie,cozaróżnica,ważne,
żewkońcunadarzasięokazjadonawiązaniaznajomości.
Jużsiępłochliwiecniewymiga.Zresztą,jakitamzniego
płochliwiec.Takimgłosemmógłbypodnieśćzgrobu
umarłego.
Cieszęsię,żewyszliśmyztegobezobrażeń,
przynajmniejnaciele.Możesięprzedstawię
zaproponowałochoczo.Trębacz.CezaryTrębacz.
Genetykipaleoantropolog.Nadzorujępracepodmurami.