Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Lękałemsię,żebysięBoguszewskiniecofnął.Byłoby
totymcięższe,żejużpowiedziałemWalliotych
projektachiżejużkonkretnienatymzniąbudujemyjej
ratunek.PozaBoguszewskimzaśniemamżadnego
innegoplanu,niewiedziałbym,coprzedsięwziąć.Ale
gdzieżtam.Boguszewski–toczłowiekserca,głęboki
iniepowodującysiękaprysemprzesądówiblagi.
Potwierdziłwszystko,comówił.Wallimożesięzalokować
wjegomająteczkupodMińskiem,anastępnietrzebadla
niejotrzymaćmiejscemodelkiuznajomego
Boguszewskiego,rzeźbiarzaKrasnopolskiego29zMińska.
WewtorekmamypójśćzBoguszewskimdoWalli.
Jakżebymjachciałtędziewczynęwyrwać,dopomócjej
wtymciężkimlosie!Biednato,samotnadziewczyna.
Walliwłaściwiesamaprzezsięnicosobliwegonie
przedstawia.Losjejidzieje–powszednie;tragediajejnie
jestostatecznieowieległębszaniżtragediesetek
itysięcytakichdziewcząt.Możnajejsytuacjęnawet
zaprzeciętnąuważać.Niemniejwartojejdopomóc,gdy
pomoctamożejeszczebyćskuteczna.Byłobytożycie
uratowane.
3(16)lipca,rok1911,niedziela
RozmawiałemzBagińskim30oWalli.Poradził
mionbardzodobrąrzecz,żebyspróbowaćpomówić
zpaniąGawrońską31,czyniemogłabydoniejnawieś
przyjechaćWallinalato.Byłabytobodajlepsza
kombinacjaniżzBoguszewskim.ZkimbędzieWalli
wmająteczkuBoguszewskiego–niewiem.Bezopieki,
bezludzi–trudnojązostawićsamotnąnawsi
powywiezieniuwprostzdomupublicznego.Trudnożądać
wielkiejrównowagiduchowejwtychwarunkach,aby
mogłaznieśćsamotność,nieznającludziijęzyka.
Rozterkawewnętrzna,znerwowanie,miłośćniewygasła,
nuda,pewnanabytamożewlupanarzeskłonność
doalkoholu–toniebezpiecznidoradcy.Byćzaśpotem
modelkąurzeźbiarza–toteżnadwojebabkawróżyła.
CozaśdoGawrońskiej,toznamją,wiem,żetoosoba
subtelna,mającadużoserca,taktu,wrażliwości,