Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
brzydzi,aleniezniesieżyciaszaregobezodrobiny
uczucia,wrażeń,poezji.
Niewiem,czydobrąobrałametodępaniGawrońska,
unikajączniąwszelkichrozmównatematjejprzeszłości.
PrzeszłośćtajestzbytdlaAnnyżywa,zbytbolesna,aby
możnabyłojejniedotknąć,jeżelistosunekmabyć
serdecznyipoufny.Jeżeliprzeszłośćtabędziezgóry
istanowczopozanawiasstosunkuwyrzucona,tozawsze
pozostaniecośniedopowiedzianegoistosunekmimowoli
utrzymasięnastopiekonwenansu.Takmisięzdaje.
Mamteżnadzieję,żewkrótcepaniGawrońska,obcując
zAnnąidotykajączbliskajejduszy,jejtroskicierpień,
zboczyzdrogitychzastrzeżeń,któresobieprzezzbytni
skrupułtaktunakreśliła.
Pociągiemwieczoremogodzinie6.00,zciężkątroską
wsercu,wyjechałemprzezstacjęPołoczany
doBobrujska.GdympociągiemzPołoczanprzejeżdżał
mimoPuzel,spostrzegłemjeszczenaplanciekolejowym
paniąGawrońskąiAnnę,któreprzyszłymnierazjeszcze
pożegnać.Machaliśmysobiechustkaminapożegnanie.
Tęsknomiismutno.NiepokójoAnnęmnietrapi.
25lipca(7sierpnia),rok1911,poniedziałek,Wilno
PrzedparudniamiotrzymałemlistodAnnyWolberg
zPuzel.Listtenwszakżeniezadowoliłmnie.Annapisze
krótko,ogólnikowoibezbarwnie.Powiada,żeużywa
spacerów,żeczujesięzdrowa,żejestjejupani
Gawrońskiejdobrze,żeczekamegoprzyjazdu,wreszcie
znówpowtarzaoswejwdzięcznościdlamnie.Zlistutego
widoczne,żeAnnapiszeraczejzpoczuciapewnego
obowiązkuniżzwolnegopopędu.Wiem,żewistocie
spokojnaniejest,żemawsobiepełnowątpliwości,
sprzecznychuczuć,tęsknotnieokreślonychismutku.
Tegowliścieniema.
Wogólelisttennieodzwierciedlawcalejejduszy,jej
istotnegostanu.Pragnąłbymodniejlistu,którybybył
urywkiemzjejprawdziwegodziennika;wtedydopiero
wiedziałbym,comyślećijakratować,iprowadzić
nadal.Niestetyrozumiem,żetejszczerościzupełnej,tej