Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pusta.Jedyniestołyrytualneumieszczone
napodwyższeniunosiłyjeszcześladyniedawnych
uroczystości.Naczyniaobrzędowepozostawioneprzez
kapłanówbyłyniedbalerozrzuconepocałymołtarzu,
pomiędzynimiwirowałypłatkikwiatówrozsypaneprzez
dzieci.Nakażdymzestołówustawionoprzyozdobione
wiankamifiguryPeruna,WelesaiMokoszy.Drużynni
prowadzilidetektywaprostoprzedobliczehrabiego.
JesteściewreszcieLupej!Myślałemjuż,żeście
wyjechaliitebaranyniezastałypanawdomu.Chodźcie
zamną.Zrozumieciewszystko,gdydotrzemynamiejsce.
HrabiaWerkusdeVottbyłwysokim,barczystym
mężczyznąoprzenikliwym,ostrymspojrzeniu.Bujne,
kruczoczarnewłosywychodzącespodbogatozdobionego
kapeluszawkolorzefioletuizieleniopadałylekkimi
falaminaramiona.Głosmiałniski,tubalny.Mówiłwolno,
ważyłkażdesłowojakalchemiktworzącytajemniczą
miksturę,byćmożetruciznę.Ciemnofioletowakoszula,
którejguzikiwykonanozpołyskującychwświetle
pochodnirubinów,sprawiaławrażeniedroższej,niżrazem
wzięteubraniaimundurywszystkichobecnychnaplacu.
Długipłaszczzwysokimsterczącymkołnierzemiluźno
zwisającymszerokim,jedwabnympasemwyszywanym
złotymiisrebrnyminićmiskrojonybyłtak,bypotęgować
wrażeniesiłyidostojnościhrabiego.Obraztendopełniały
modnewśródbogaczytrzewikizmocnowywiniętymi
noskami,któreMojmirbyłtegopewienwyszłyspod
rękiktóregośzgnomichmistrzówzSutrylubPerisium.
Mężczyźniwasyściekilkudrużynnychruszyli
wkierunkuskrajuplacufestiwalowego.Szlidrogą