Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dowięzieniaoświadczyłazdecydowanie.Prawda,
synku?
Chłopiecuniósłgłowę.
Niechidzieodrzekłzdławionymgłosem,patrząc
wprostnazastępcęszeryfa.Niechcę,żebydalejbił
mamę.Próbowałemgopowstrzymaćimnieuderzył.
Wskazałpodbiteoko.
Zrobinamcośnaprawdęzłego,jeślipozwolęzabrać
godowięzienia.Ellenzaczęłasiętrząść.Bojęsięgo,
potworniesięgoboję!
Sąspecjalnedomydlamaltretowanychkobiet
wyjaśniłaJessica.Załatwiępanitammiejsce.Onnie
zbliżysięanidopani,anidoChada,agdybypróbował,
zostanieizatoaresztowany.
MamciotkęwLexington,wKentuckyodparła
podłuższymzastanowieniuEllen.Jestemprzekonana,
żepozwolimnieiChadowizesobązamieszkać.Mążnie
wieociotce,nigdynastamnieznajdzie.
Czytegowłaśniepanichce?spytała
zdezorientowanaJessica.
Ellenobrzuciłataksującymspojrzeniempokój,
szacującszkody.WkońcujejwzrokspocząłnaChadzie.
Jużdobrze,synkupowiedziała.Wszystkobędzie
dobrze.Zabioręcięstąd.Przeniosłaspojrzenie
naMcCallumairuchemgłowywskazałasypialnię.Nie
mogęwnieśćprzeciwkoniemuoskarżenia.Muszę
uciec.
ProszęsięniemartwićuspokoiłSterling.
Onbędziedługospał,apotemniebędziewiedział,
gdziepaniąznaleźć.Zanimrozpocznieposzukiwania,
znowusięupije.Jaktylkowtymstaniesiądzie