Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tobardzodenerwujące.
Ajachciałbym,żebyśprzestałasięnademnąużalać
odgryzłsięSterling.Niepotrzebujęlitości.Jestem
zadowolonyzeswojegożycia,takiego,jakieonojest.
Miałemtrudnyokres.Icoztego?Niejajeden.Jestem
tu,żebyomówićsprawę,aniedyskutowaćomnie.
Dobrze.Jessicasięgnęłapodokumentację.
Dzieckozostałozabranedomiejskiegoszpitala
wWhitehorniprzebadane.Jestzdrowe,czyste
izadbane,liczyzaledwiedwatygodnie.Zatrzymano
jenaobserwacjidojutra,potemzostaniepodjęta
decyzjawsprawiezapewnieniamuopiekidoczasu
zlokalizowaniamiejscapobyturodziców.Jutro
wybieramsiędotejdziewczynkiichciałabym,żebyś
mitowarzyszył.
Niemuszęgowidzieć…
JejwpadłamuwsłowoJessica.Jennifer.
…żebyzacząćposzukiwaniajegorodziców
dokończyłMcCallum.
JejrodzicówskorygowałaJessica.
McCallumnawetniemrugnął.
Cośjeszcze?spytał.
Kołodziewiątejwyjdęzbiura,żebypojechać
doszpitalaodparła.Możeszsięzemnązabrać.
Tymżółtymgruchotem?
Tojestfurgonetka!obruszyłasięJessica.
Wdodatkubardzoprzydatna,zważywszynato,gdzie
mieszkam.
McCallumwolałniemyślećozajmowanymprzez
Jessicędomunapustkowiu,wdodatkupołożonymnad
zatoczką,którawylewałaprzykażdymoberwaniu