Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ciuchówiwizytaufryzjera,bociemnekręconekosmykisterczały
murozczochranenagłowie.Niezaszkodziłobyteż,gdybysięogolił.
Mimożebyłnieprzytomny,miałwsobiecoś,coczyniło
goatrakcyjnym.Amożemojeoczekiwaniapotrzeciejsknoconej
randcewtymmiesiącuażtaksięobniżyły.Potym,cosięwydarzyło,
byłampewna,żetegowieczoruniezobaczęjużaniSeamusa,anitortu
czekoladowego.
Świetnie.
Zezmarszczonymczołemprzyglądałamsiętwarzymężczyzny.
Zbliskawydawałasiędośćszczupła,wręczzapadnięta.Możebył
bezdomny?Wkażdymraziewyglądałtak,jakbyodchwiliopętanianie
jadłzbytwiele.Całkiemmożliwe,żetenduchmiałgowswoim
posiadaniujużoddłuższegoczasuidlategokoleśtakwychudłisię
zapuścił.Słyszałamotakichprzypadkach,chociażnigdywcześniejnie
przytrafiłysięwLondynie.TutajhunterzyMaxwellapedantycznie
pilnowali,żebywmieściepanowałporządek.Tooznaczało,
żepoulicachniemoglikręcićsięopętaniludzie,aistot
paranormalnychpowinnobyćjaknajmniej.Niewspominającjuż
ogremlinach,wampirach,czarownicachilegendarnychblack
shucks.Wzdrygnęłamsięnasamąmyślotychprzerażającoczarnych
psach.
Corazwyraźniejsłyszałamczyjeśkroki,potemzciemnościwyłonił
sięFinn.
–Gdzietakaretka?–spytałamiznówprzystawiłampalecdotwarzy
nieznajomego.Oddychał.Najwyraźniejprzetrwałnajgorsze,alemimo
wszystkodziwne,żeprawiezszedł.Zazwyczajludzieniereagowali
naegzorcyzmyażtakgwałtownie.Bylimożetrochęzdezorientowani,
niektórymkręciłosięwgłowielubwymiotowalizanajbliższym
krzakiem,aleniewyciągaliodrazukopyt.
Finnpokręciłgłową.
–Niewzywałem.Zabierzmygodokwatery.Pomóżmigopodnieść.
–Ukucnąłobokmężczyznyiwsunąłmuręcepodramiona.
PrzezsekundęlubdwiewpatrywałamsięwFinna,potemjednak
samawstałam,żebychwycićmężczyznęzanogi.