Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chwila.Spokojnie.Luz.Muszęsięzastanowić.Wszystko
sobiezarazpoukładamimuwyjaśnię.
Zapięćminut,dobrze?Tylkozdezynfekujęsobieranę
nanodzeodpowiadam.
Janspuszczawzrokizatrzymujegonarozerwanej
dopołowyudaspódnicyodsłaniającejpodarterajtuzy
ipoharatanekolano.Jegooczysięrozszerzają,rysy
twarzysubtelnieją,spojrzeniełagodnieje.Uchylausta,
jakbychciałcośpowiedzieć,leczodrazujezamyka.
Znówotwiera,aleniepadaznichżadnesłowo.Ściąga
brwi,wydajezsiebiegardłowypomruk,poczymodzywa
sięprzytłumionymgłosem:
Zrobitopaniwmoimgabinecie.Proszęzamną.
Odwracasięipodążasprężystymkrokiemwstronębiura.
*
Zanimwysnujeszpochopnewnioskiipowiesz
cokolwiek,pozwólmiwyjaśnić.Wchodzędogabinetu,
rzucamtorbęiśrodkiopatrunkowenapodłogę,
anastępniezdejmujębutyipodartąspódnicę.
Skądmaszranę?Gdziebyłaś?Idlaczegonie
odbierałaśtelefonu?Janzamykadrzwinaklucz,
podchodzibliżejiopierasięobiurko.
Przewróciłamsięowystającąpryzmę.Ściągam
powolirajtuzy,którezdążyłysięjużprzykleić
dozaschniętejkrwinanodze.Byłamwsklepie.
Wydajęzsiebiesyk,bowłaśnieoderwałamrazem
znylonemkawałekświeżegostrupa.Nieodbierałam
komórki,ponieważzostałanabiurku.Rzucamrajtuzy
napodłogęiopadamnafotel.Krewsączysięzkolana,
jestemwykończona,chcędodomu.
Janpodchodzidomnie,klęka,sięgapośrodek
dodezynfekcjiibezuprzedzeniapryskanimnaranę.
Auć!Jakboli!Zaciskamręcewpięści.
Wybacz.Corobiłaśwsklepieotejporze?Powinnaś