Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
imokrymiodpotu.Najwyraźniejtrenował,bobyłwgetrachiobcisłej
koszulcebezrękawów.Rety,byłbardzoprzystojny,musiałam
toprzyznać,aletemyślinieprzysłaniałymifaktu,zkimmam
doczynienia:otomójprzyszywanybrat,zktórymprzyjdzie
mimieszkaćprzezcałynajbliższyrok,co,jakpodejrzewałam,będzie
potwornątorturą…Jegopiespowarkiwał,jakbyczytałmiwmyślach.
–TyjesteśNicholas,prawda?–spytałam,usiłujączapanowaćnad
strachemprzeddiabelskimzwierzęciem,którenieprzestawałonamnie
warczeć.Zaskoczyłomnieizdenerwowało,żeNicholasspojrzałnapsa
iuśmiechnąłsiętylko.
–Wewłasnejosobie–potwierdził,przenoszącwzrokznów
namnie.–Atymusiszbyćcórkąnowejkobietymojegoojca–nie
mogłamuwierzyć,żewypowiadatesłowatakozięble.
Nicholaszmarszczyłbrwi.
–Masznaimię…?–spytał,ajaotworzyłamszerokooczy
zezdumieniainiedowierzania.
Nieznałmojegoimienia?Nasirodzicesiępobrali,matkaija
przeprowadziłyśmysiędoichdomu,aonniewiedział,jakmam
naimię?