Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
stroniebaruiwpatrywałasięwemniejakurzeczona.–Niewiem,
czemuciętoobchodzi–dodałem,wstajączkrzesła.–Powiedz
Ronniemu,żeczekamnaniegodzisiajwdokach,naimprezie
uKyle’a.
Claudiazacisnęłazęby,zpewnościązłanato,żenieokazałemjej
wystarczającodużozainteresowania.Nierozumiałem,czemukobiety
oczekująpoważnegozwiązkuodkogośtakiegojakja.Przecieżzawsze
mówięimodpoczątku,żenieinteresująmnieżadnezobowiązania.
Czyżbyniewidziały,żechodzędołóżka,zkimtylkoprzyjdzie
miochota?Dlaczegowyobrażająsobie,żejestwnichcoś,comogłoby
mniezmienić?
PrzestałemsypiaćzClaudiąwłaśnieztegopowoduionawciąż
niemogłamitegowybaczyć.
–Idziesznaimprezę?–spytałazodrobinąnadzieiwoczach.
–Oczywiście–odpowiedziałem.–IdęzAnną…A,jeszczejedno
–dodałem,zanimwróciłemdostolika–spróbujlepiejukrywać,żesię
znamy,mojasiostrzyczkajużsięzorientowała,żeztobąspałem,anie
chciałbym,żebyojciecdoszedłdotegosamegowniosku.
Gdywróciłemdostolika,właśnieprzynieślideser.Podziesięciu
minutach,podczasktórychrozmowakrążyłaniemalwyłączniewokół
ojcaijegonowejżony,uznałem,żewystarczyjużodgrywaniadobrego
synkajaknajedendzień.
–Przykromi,alemuszęjużiść–wyjaśniłem,patrzącnaojca,
któryzmarszczyłlekkoczoło.
–JedzieszdoMilesa?–spytał,ajaprzytaknąłem,usiłującnie
patrzećnazegarek.–Jakidziesprawa?
Powstrzymałemsięprzedwestchnięciemzrezygnacją
inakłamałemnajlepiej,jakumiałem.
–Jegoojcieczwaliłnanasprzygotowaniewszystkich
dokumentów.Podejrzewam,żezanimdostaniemyjakąśprawdziwą
sprawę,którąbędziemymoglizająćsięsamodzielnie,minącałelata…
–zauważyłem,żeNoahprzyglądamisięwnikliwie
izzainteresowaniem.
–Costudiujesz?–spytała,awjejspojrzeniuzobaczyłem
dezorientację.Zaskoczyłemją.
–Prawo–odpowiedziałemiprzezchwilęrozkoszowałemsię
tym,jakietozrobiłonaniejwrażenie.–Zaskoczona?–najwyraźniej
całkiemstraciłarezonibawiłomnieto.
Zmieniłataktykęispojrzałanamniewyniośle.
–Muszęprzyznać,żetak–oświadczyłaprostozmostu.