Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
razunieprzyszłomidogłowy,bygoodwiedzić.
Następnegodnia,coprawdaniechętnie,alejednak
oddzwoniłambowiedziałam,żejeślitegoniezrobię,
mamawściekniesiętak,jakbydiabełopętał.Wujek
miałdwadzieściakilkalat,kiedyjazaczynałam
podstawówkę,więcterazmusiałbyćjużdobrze
poczterdziestce.
Odebrałpopierwszymsygnale.
KsięgarniaMorisaki,wczymmogępomóc?
Toja.Takako.
O!Ooo!Zacząłnaglewołać,ajaczymprędzej
odsunęłamtelefonoducha.Entuzjazmrozpierałgojak
dawniej.Kopęlat!Jaktam,uciebiewszystkodobrze?
Powiedzmy.
Słyszałem,żemieszkaszwTokio,alejakośanirazu
domnieniewpadłaś,co?
Przepraszam,miałamdużopracyzmyśliłam
wymówkębezwielkiegoprzekonania.
Aleterazniemaszjużwcale,prawda?Odrazu
przeszedłdosedna.
Zaniemówiłam.Notak,akuratodniegonie
macowymagaćtaktu.Mówiłimówiłbezkońca,jak
tonibyprzypominająmusiędawneczasy,nagle
wypalił:
Wieszco,taksobiemyślałem…Jeślinarazieniemasz
ochotyszukaćsobienowejroboty,tomożezamieszkaj
tutaj?
Słucham?
Tapropozycjazupełniezbiłamnieztropu,awujekszedł
zaciosemiciągnąłdalej:
Pewniewykładaszładnypieniądznaczynszirachunki,
co?Aumniemiałabyśzadarmo.Choćnieukrywam,
przydałabymisiędrobnapomocwksięgarni.