Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4
Zapadładoniosładecyzja:zakilkadnimatkaija
wyjedziemydoBerlina.Tymrazemjednakserceściskało
misięnamyślowyjeździe,zwłaszczagdypomyślałem,
żenigdywięcejnieujrzęMani.Łatwobyłowyjeżdżać
dourzekającejWarszawy,takbliskodomu,aleterazrzecz
miałasięzupełnieinaczej:przypominałaucieczkę
ztonącegookrętu,naktóregopokładziepozostają
najbliżsi.Sercewyrywałomisiędoojcaonzaśbyłjak
zawszespokojny,nieokazywałnajmniejszegowzruszenia,
niezaprzestałnawetsprawdzanianaszejpamięci.
Cosięstałopięćlattemu?
Konsternacja!
ArturoblałciocięRózięgorącączekoladą.
Ojciecjednakbyłnieszczęśliwy:kochałmnieogromnie,
wiedziałemwięc,czymjestdlaniegonaszerozstanie.
Imiałrację:odtądżycierozdzieliłonasnazawsze.
AzatemmatkaijaznówwyruszyliśmydoBerlina.
CiotkaSalomea,jejmąż,SiegfriedMeyer,iichczworo
dzieciprzyjęlinasserdecznie.Napewienczas
zamieszkałemunich.Byłtodlamnieokresniezmiernie
wyczerpujący:każdegodniabyłemumówionyzinnym
wybitnymnauczycielemfortepianu.Musiałemgraćprzed
profesoremEhrlichem,profesoremJedliczką,Scharwenką
iinnymi,mniejznanymi.
Jednąztychwizytpamiętamdokładnie.Miałemsię
zaprezentowaćHofmannom,ojcuisynowi,doktórych
matkaotrzymałalistpolecający;byłemogromnie
przejętymyśląospotkaniuzesławnymJózefem
Hofmannem.PochodziłzKrakowa,miałwówczasdopiero
22lata,alejużbyłsławą.WRosjiuważano
gozajedynegogodnegonastępcęswegonauczyciela,